Już w przyszły weekend rozpoczyna sie turniej Tour Stop Season 1 2018 - HCT Oslo w grze Hearthstone. Do Norwegii uda się dziewięciu Polaków, w tym 19-letni Dawid "Dawido" Florczyk, który obecnie jest jednym z najlepszych graczy w HS'a oraz największym talentem polskiej sceny. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z tym zawodnikiem.
Paweł Rurarz: Jak rozpoczęła się pana przygoda z grą Hearthstone?
Dawid Florczyk, zawodnik rywalizujący w grze Hearthstone: Mniej więcej trzy lata temu znajomy pokazał mi grę Hearthstone i wprowadził mnie do niej. Co prawda po dwóch dniach grania mi się znudziła i fakt, że teraz z panem rozmawiam zawdzięczam temu, że nie usunąłem jej z komputera i jakiś czas później przypadkowo się na nią natknąłem. Od tamtego czasu gram bez większych przerw.
Po lutowym sezonie ma pan już na swoim koncie dwadzieścia siedem punktów HCT (Punkty Hearthstone Championship Tour - punkty potrzebne do bezpośredniego awansu na MŚ dop. red.) i praktycznie pewny występ w play-offach. Jakie są pana inne sukcesy?
Sukcesami, którymi mogę się pochwalić jest przede wszystkim zwycięstwo całego drugiego oraz trzeciego sezonu ligi Fantasy Expo Challange, poza tym ulokowanie się w top 16 po 9 rundach swissa (tryb szwajcarski - popularny w turniejach e-sportowych dop. red.) na międzynarodowym turnieju offline którym był Dreamhack Valencia w 2016 roku. Do tego miałem spore sukcesy na mniejszych turniejach lanowych w Polsce jak np. zwycięstwo w turnieju na Poznań Game Arena lub drugie miejsce na Good Game Expo w Warszawie. Do tego dochodzą niezliczone wygrane w turniejach online oraz wysokie lokaty na koniec sezonu ladderowego (comiesięczna liga - dop. red.) na serwerze europejskim oraz azjatyckim.
Hearthstone mimo mocnej polskiej sceny jest nadal mało popularny w Polsce. Co pomogłoby w rozpromowaniu tej gry w naszym kraju?
Nie jestem pewien, czy chodzi o promocję gry samej w sobie czy gry turniejowej. Przez ostatnie miesięcy i tak naprawdę po dziś dzień praktycznie nic nie działo się na polskiej scenie Hearthstone’a i nie przesadzam ani trochę, kompletnie nic i jeżeli to się nie zmieni to trudno, żeby scena się rozwijała. Teraz mamy na horyzoncie mistrzostwa Polski od ESL’a, co na pewno jakoś tę scenę rozrusza i może wyłowi nowe talenty. Aktualnie jest tak naprawdę mała garstka polskich graczy, która mogłaby bezwstydnie pokazać się na scenie europejskiej bądź światowej, ale z moich obserwacji idziemy w dobrym kierunku.
Dwudziestego czwartego marca w Oslo rozpoczyna się turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata w Hearthstone. Na turniej jedzie w sumie dziewięciu polskich graczy. Jak oceni pan swoje szansy oraz reszty Polaków?
Mam szczera nadzieję, że pokażemy się na scenie międzynarodowej z najlepszej strony. Polscy gracze wcale nie odstają od czołówki a wręcz przeciwnie. Mamy spore szanse, żeby zaistnieć w Oslo, chociaż będzie to niewątpliwie najtrudniejszy turniej jaki był organizowany w tym roku. Jak zawsze oczekuję od siebie przede wszystkim dobrej gry i solidnego przygotowania. Koniec końców gramy w grę karcianą, więc nie zakładam sobie za cel jakiegoś konkretnego wyniku, bo wydaje mi się to puste. TOP 32 byłoby wynikiem z którego byłbym bardzo zadowolony i dołożę wszelkich starań żeby zajść jak najdalej. Nie zdziwiłbym się też gdyby któryś z Polaków awansował nawet do najlepszej ósemki turnieju. W realistycznym scenariuszu widzę co najmniej 2 naszych graczy w TOP 32, a jak będzie w rzeczywistości zobaczymy już 25 marca.
Obecnie nie jest pan powiązany z żadną organizacją, a jak wiemy, wyjazd na taki event wiąże się ze sporymi kosztami. Jak wyglądają przygotowania na taki turniej?
Aktualnie nie jestem w zbytnio komfortowej sytuacji finansowej, ale koszty które poniosę za ten wyjazd traktuje jako inwestycje w swoja karierę. Znam swoja wartość jako gracza i wiem, że nie brakuje mi niczego, aby stanąć na równi z najlepszymi na świecie, a punkty HCT są na ten moment jak na wagę złota. Ostatnio zacząłem również streamować na platformie Twitch i dostałem przez parę dni kilkaset złotych wsparcia od moich widzów za co jestem niezmiernie wdzięczny. Na chwilę obecną nie mam jeszcze do końca uzbieranych środków na wyjazd, jednak na pewno jakoś dam radę stanąć na wysokości zadania.
Jakie są pana plany na przyszłość związane z Hearthstonem?
Zdecydowałem się na dość odważną decyzję w moim życiu i zrezygnowałem ze studiów na rok, żeby móc poświęcić więcej czasu na Hearthstone’a. Aktualnie codziennie bardzo ciężko pracuje na swój sukces, trenując po parę godzin i wiem, że tym roku mam możliwość osiągnąć bardzo wiele. Mogę już zobaczyć owoce mojej pracy w tym roku, chociaż ostatnie miesiące były jednymi z najbardziej wymagających i trudnych zarówno w mojej karierze - jeżeli mogę tak nazwać swoją przygodę z tą grą, jak i w moim życiu prywatnym. To jak będzie wyglądać moja przyszłość z produktem Blizzarda jest zależne od najbliższych siedmiu lub dwunastu miesięcy. W październiku planuje kontynuować swoją edukację. Co prawda nie u nas w kraju, ale nie wyklucza to w żadnym stopniu Hearthstone. Mam w planach wykorzystać każdą okazję, która się przede mną otworzy i wiem, że czeka mnie ogrom jeszcze cięższej pracy. Będąc szczerym, to właśnie z tego czerpie swoja motywacje i mam nadzieje, że będzie można jeszcze o mnie w tym roku usłyszeć. Chciałbym spełnić swoje marzenie i uczynić granie w Hearthstone moją profesją.