Pierwszy dzień turnieju Copenhagen Games 2018 za nami. Polki pozostają w grze

WP SportoweFakty / Jakub Madej / Na zdjęciu: Julia Kurzyńska
WP SportoweFakty / Jakub Madej / Na zdjęciu: Julia Kurzyńska

Turniej w grze Counter Strike: Global Offensive w stolicy Danii po pierwszym dniu zmagań przyniósł rozstrzygnięcia. Pomimo problemów technicznych i opóźnień polska żeńska formacja Riot Gaming może cieszyć się z awansu do dalszej części rozgrywek.

Godzinne opóźnienia, ogromne problemy organizatorów - właśnie w takich nastrojach przebiegał pierwszy dzień Copenhagen Games 2018. W żeńskim turnieju z pulą nagród w wysokości 25 tysięcy dolarów udział brała między innymi Julia Kurzyńska wraz z zespołem Squared Prospects oraz polska formacja Riot Gaming. Z kolei w męskich kwalifikacjach do turnieju głównego udział brała polska drużyna x-kom oraz Paweł Mocek wraz z zespołem Sprout.

Squared Prospects w grupie trzeciej zmagania rozpoczęło od otrzymania zwycięstwa [w grupie ostatecznie znalazły się tylko trzy drużyny, przez co ekipa z Polką w składzie nie miała rywala]. Następnie formacja zmierzyła się z wygranym drugiego spotkania - WASDWASDwtfcantmove, gdzie drużyna Julii okazała się lepsza i mogła cieszyć się z awansu do dalszej fazy rozgrywek.

Riot Gaming z kolei w grupie czwartej na początek zmierzyło się z Solaris eSports, gdzie w zdecydowany sposób odniosło zwycięstwo 2:0. Następnie polska formacja zmierzyła się z zespołem ARES. Polki musiały uznać wyższość rywalek, przegrywając to spotkanie 0:2. Nie oznaczało to jednak odpadnięcia z turnieju, bo Riot Gaming miało jeszcze ostatnią szansę na awans do dalszej fazy. Na przeszkodzie ponownie stanęła formacja Solaris eSports, która raz jeszcze nie zdołała pokonać zawodniczek Riot Gaming. Polska drużyna odniosła zwycięstwo 2:0 i mogła cieszyć się z awansu. Zarówno Squared Prospects, jak i Riot Gaming wciąż czekają na wylosowanie rywalek. Dla polskich zawodniczek, pomimo wielu niedogodności, był to naprawdę udany dzień.

W męskich kwalifikacjach na polu bitwy pozostał już tylko Paweł "innocent" Mocek z zespołem Sprout. X-kom po przebrnięciu fazy grupowej wpierw zmierzyło się z duńskim Team HHR El-teknik, z którym polska formacja pewnie wygrała 2:0. Następnie na przeszkodzie stanęła szwedzka ekipa Red Reserve, która okazała się zdecydowanie lepsza, wygrywając 2:0 z x-kom.

Sprout z Pawłem w składzie również zdołało przejść fazę grupową i pierwszym rywalem po awansie była duńska formacja p0pdrenge, z którą Sprout poradziło sobie bezproblemowo wygrywając 2:0. Następnie z małymi trudnościami, szczególnie na mapie de_inferno, Sprout ostatecznie zdołało wygrać 2:0 tym razem z Ignite Esport. Po tej batalii ekipa z innocentem w składzie podjęła estońską drużynę WASD Sports. Sprout będąc faworytem w tym spotkaniu nie zawiodło kibiców i ponownie odniosło zwycięstwo 2:0, meldując się w ćwierćfinale kwalifikacji do turnieju głównego. Teraz rywalem będzie pogromca x-kom - Red Reserve.

W turnieju głównym na rywali czeka już inna polska formacja, która została zaproszona przez organizatorów - Team Kinguin. W męskim turnieju pula nagród wynosi 100 tysięcy dolarów.

ZOBACZ WIDEO: Polski esportowiec bardzo popularny w Polsce, ale i w Rosji czy na Ukrainie. "Da się to odczuć"

Źródło artykułu: