Turniej GG:Origin to ostatnia szansa dla polskich formacji by zapewnić sobie udział w majowym turnieju IEM Sydney 2018. Virtus.pro na swoich rywali czekało już w ćwierćfinale, z kolei AGO Esports batalię rozpoczęło już w fazie grupowej trafiając do koszyka D z takimi formacjami jak Singularity, LDLC oraz EPG.
W Niedzielę Wielkanocną "Jastrzębie" spotkanie rozpoczęły od potyczki z europejskim mixem LDLC. Mecz rozegrany został w systemie best of three, a mapami tego pojedynku były de_mirage, de_inferno oraz w przypadku remisu de_cache. Zawodnicy polskiej formacji po bardzo wyrównanym i emocjonującym spotkaniu zdołali wygrać 2:1 pozostając wciąż grze.
Mirage od początku do samego końca trzymał w napięciu obydwie drużyny. Spotkanie stało na wysokim poziomie i żadna z drużyn nie potrafiła na dłużej utrzymać przewagi. Dopiero ostatnia trzydziesta runda zdołała przynieść rozstrzygnięcie na korzyść graczy z LDLC, którzy wygrywając 16:14 wyszli na prowadzenie 1:0 w tym pojedynku. Zawodnicy AGO Esports roztrwonili pod koniec gry przewagę jaką mieli nad rywalami (14:11) i nie zdołali już powrócić do spotkania na tej mapie.
Inferno to ponowna batalia to samego końca. Zawodnicy LDLC ponownie bliscy byli odwrócenia losów spotkania i wykonania udanego comebacku. Polska formacja prowadząc już 15:10 i mając punkt meczowy znów zacięła się na moment nie mając pomysłu na grę. Przy rezultacie 15:14 dla Polaków to jednak zawodnicy AGO Esports zdołali uspokoić grę i zdobyć kluczowy szesnasty punkt dający zwycięstwo na tej mapie oraz remis w całym spotkaniu.
Cache miał zadecydować, która z formacji o awans w grupie powalczy z Singularity. Obydwie drużyny ponownie do samego końca walczyły o ten przywilej. Gdy na tablicy wyników widniał rezultat 15:12 dla LDLC wielu polskich kibiców pogodziło się już z porażką swoich idoli. AGO Esports utrzymało jednak nerwy na wodzy i we wspaniałym stylu doprowadziło do wyrównania. Przy wyniku 15:15 potrzebna była dogrywka, w której natchnieni dobrą grą Polscy zawodnicy udanie rozegrali dodatkowe rundy wygrywając 19:16 i całe spotkanie 2:1.
Po tak wyczerpującym i emocjonującym pojedynku zawodnicy AGO Esports nie mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek, bo czekała ich jeszcze batalia z Singularity o awans do fazy pucharowej. Dodatkowym obciążeniem dla polskich graczy był fakt, że spotkanie to zostało rozegrane w formacie best of five z korzyścią dla rywali, którzy podchodząc do pojedynku startowali z wyższej drabinki otrzymując w ten sposób już jedną wygraną mapę. Tak więc spotkanie rozpoczynało się od rezultatu 1:0 dla Singularity a mapami tego pojedynku były de_cobblestone, de_inferno, de_overpass oraz de_cache.
Cobblestone zdecydowanie lepiej potoczył się dla zawodników Singularity, którzy rozpoczynając zmagania od strony broniącej zdołali zdobyć aż 12 rund, oddając tylko trzy punkty rywalom. AGO Esports po zmianie stron stanęło więc przed bardzo trudnym zadaniem i pomimo iż zawodnicy polskiej formacji zdołali wygrać rundę pistoletową, to jednak zbyt duża strata do rywali nie pozwoliła na powrót do spotkania na tej mapie. Singularity wygrywając 16:10 było już tylko jedną mapę od awansu do fazy pucharowej.
Inferno dla polskiej formacji rozpoczęło się idealnie. Siedem wygranych rund z rzędu napawało optymizmem przed dalszą częścią spotkania. Wtedy jednak do gry powrócili zawodnicy Singularity wygrywając aż osiem rund z rzędu i kończąc połowę minimalnym zwycięstwem 8:7. Po zmianie stron pomimo iż to Singularity wygrało rundę pistoletową to jednak rozwścieczeni utratą tylu rund gracze AGO Esports fenomenalnie rozgrywali rundę za rundą po stronie broniącej. Rywale nie potrafili rozgryźć gry Polaków co pozwoliło zawodnikom AGO Esports wygrać 16:12 i pozostać wciąż w rywalizacji. Przy wyniki 2:1 dla Singularity drużyny czekał pojedynek na czwartej mapie.
Overpass to szybkie spotkanie i zdecydowana dominacja w wykonaniu polskich graczy. Solidna zaliczka po pierwszej części spotkania (11:4) oraz wygrana runda pistoletowa po zmianie stron spowodowały, że zawodnicy AGO Esports zakończyli spotkanie wysokim zwycięstwem 16:5 doprowadzając tym samym do remisu w tej potyczce.
Ostateczna batalia o awans do fazy pucharowej miała więc miejsce na mapie de_cache. I tam obydwie formacje do samego końca walczyły o możliwość uczestniczenia w dalszej fazie rozgrywek. Trzydzieści rund było potrzebne na rozstrzygnięcie zwycięzcy. AGO Esports mając już punkt meczowy przy wyniku 15:11 ponownie na moment zatraciło pomysł na grę. Singularity zrywając się do pogoni za rywalem postraszyło mocno polskich zawodników zbliżając się wynikiem 14:15. Ostatnia runda padła jednak łupem zawodników polskiej formacji, którzy zdobywając szesnasty punkt wygrali całe spotkanie 3:2. AGO Esports z rezultatu 0:2 w fenomenalnym stylu zdołało powrócić i odnieść zwycięstwo.
Już 2 kwietnia 2018 roku zarówno Virtus.pro jak i AGO Esports zagrają w swoich ćwierćfinałowych spotkaniach. Zwycięzca GG:Origin zgarnie slot na IEM Sydney 2018 oraz 10 tysięcy dolarów.
Harmonogram spotkań:
02.04.2018, godzina 15:00 - Virtus.pro vs AVANGAR
02.04.2018, godzina 18:00 - Gambit vs Space Soldiers
02.04.2018, godzina 21:00 - HellRaisers vs AGO Esports
04.04.2018, godzina 15:00 - Heroic vs Windigo
ZOBACZ WIDEO Piotr "Izak" Skowyrski: "Złota era" esportu trwa, liczby cały czas rosną