Team Kinguin rozwiązało dywizję Dota 2. "Zmiany Pro Circuit nie premiują zespołów spoza światowej czołówki"

Materiały prasowe / Esportowe Świry / Siedziba Team Kinguin w Warszawie
Materiały prasowe / Esportowe Świry / Siedziba Team Kinguin w Warszawie

29 czerwca Team Kinguin poinformowało o ważnych zmianach dotyczących zespołu. Dywizja Dota 2 została rozwiązana, a za główny powód podano zmiany w Pro Circuit.

W tym artykule dowiesz się o:

- Z dniem dzisiejszym rozstajemy się z naszą dywizją Dota 2. Ostatni rok z tym tytułem był dla nas i mamy nadzieję również dla naszych fanów, bardzo produktywnym oraz niezwykle emocjonującym okresem. Sezon 2017/2018 wprowadził Dota 2 Pro Circuit, który otworzył drzwi nowym, ambitnym drużynom próbującym walczyć na profesjonalnej scenie z najlepszymi zespołami na świecie. Naszym zdaniem, zmiany zaproponowane na przyszły sezon Pro Circuit nie premiują jednak zespołów spoza najwyższej światowej czołówki, co nie idzie niestety w parze z naszymi długoterminowymi założeniami - czytamy w oświadczeniu organizacji.

Od 15 września 2017 roku, skład Team Kinguin tworzyli Natan "Exotic_Deer" Michalewicz, Michał "Nisha" Jankowski, Paweł "Patos" Naruszewicz, Rafał "eL lisasH" Wójcik oraz Jakub "kacor" Kocjan.

W ostatnich dziewięciu miesiącach reprezentanci Team Kinguin pięciokrotnie występowali na turniejach rangi Major. Za najważniejsze osiągnięcia można uznać miejsce 5-6. podczas Perfect World Masters (12 tys. dolarów nagrody), 3-4. na DOTA Summit 8 (36 tys. dolarów) oraz 7-8. podczas czwartego i piątego sezon StarLadder Ivitational (po 7 500 dolarów). Największe wyzwanie czekało na Polaków podczas ESL One Katowice 2018. Tam jednak zajęli miejsce 9-12., zgarniając zaledwie 10 tys. dolarów nagrody.

- Praca z każdym z naszych zawodników, jak i trenerem dywizji Doty, była dla nas czystą przyjemnością i mamy nadzieję, że udało nam się wspólnie dołożyć małą cegiełkę do promocji tej gry w Polsce. Życzymy chłopakom powodzenia w rozwijaniu ich esportowej kariery i mamy szczerą nadzieję, że jest to dopiero jej początek - napisali przedstawiciele Team Kinguin.

ZOBACZ WIDEO: Sam Braithwaite: Bicie rekordu świata w graniu było okropne

Komentarze (0)