ESL MP: wicemistrzowie polegli na Pompę

ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends
ESL / Adela Sznajder / Na zdjęciu: kibice śledzą rywalizację w League of Legends

Druga kolejka w ramach ESL Mistrzostw Polski w League of Legends dobiegła końca. Dwóch faworytów dopięło formalności, a Team DPD i Szata Maga musiały uznać wyższość niżej notowanych rywali.

W tym artykule dowiesz się o:

Na inaugurację drugiej kolejki ESL Mistrzostw Polski zmierzyły się ze sobą Szata Maga i Pompa Team. Gracze Szaty to wicemistrzowie ostatniej edycji i mają niemalże identyczny skład, z wyjątkiem leśnika. Na tej pozycji występuje aktualnie zawodnik, który posiada olbrzymie doświadczenie nie tylko ze sceny polskiej, ale również tureckiej czy meksykańskiej, czyli Karol "T4nk" Słomka. Trzon drużyny się nie zmienił i nadal "Magowie" z Michałem "Roison" Dubielem na czele uznawani są za jednych z faworytów całych rozgrywek. Naprzeciw gracze ubrani w żółto-czarne barwy próbowali stawić im czoła. Jak się później okazało, zrobili to w bardzo efektywny sposób. Pompa Team po raz kolejny podjęła się próby zainwestowania w skład League of Legends i jak do tej pory zawodnicy spłacają kredyt zaufania.

Pierwsza mapa trwała aż 44 minuty. Po wczesnym etapie gry to Szata miała przewagę w złocie, lecz im dłużej przebiegała rozgrywka, tym Pompa zyskiwała coraz większą kontrolę. W 42. minucie zabili Nashora i całą drużyną poszli zakończyć starcie numer jeden tego Best-of-three (do 2 wygranych map). Warto zwrócić uwagę na postać, na którą zdecydował się Łukasz "Puki Style" Zygmunciak na dolnej alei. Na pozycji strzelającego zagrał Miss Fortune, choć jest to zapomniana postać w obecnej mecie. Jak widać w dobrych rękach potrafi być naprawdę silna.

Drugie starcie także było wyrównane aż do późnego etapu gry. Kluczowy moment miał miejsce w 38. minucie, kiedy to Pompa Team skutecznie podeszło pod Nashora i zgarnęło cenne wzmocnienie, a minutę później również Starszego Smoka. Szata musiała w pewnym momencie zaryzykować, bo inaczej to przeciwnik dopiąłby formalności bez żadnego trudu. W 48. minucie miała miejsce ostatnia walka drużyn, z której to Pompa wyszła zwycięsko i tym samym zakończyła to BO3 wynikiem 2:0.

Kolejny upadek faworytów to mecz Team DPD z Adive. To był istny rollercoaster. Pojedynek pełen emocji i niesamowitych zwrotów akcji. Esencją tego była następująca sytuacja z pierwszej mapy: "Kurierzy" mieli Nashora i Starszego Smoka, do tego trzy Ogniste Smoki, które zwiększają obrażenia fizyczne i magiczne. Nawet posiadali 3 tysiące złota przewagi. Ruszyli dolną aleją, aby skończyć rozgrywkę i pojawiło się pytanie: czy da się przegrać z tak ogromną przewagą? A i owszem. Doskonała flanka od Jakuba "Sinmivak" Ruckiego i ogromne obrażenia strzelającego Adive sprawiły, że to oni wygrali tę walkę drużynową. Jeden błąd w późnym etapie gry może sporo kosztować... I kosztował, ze względu na długi czas odrodzenia się postaci. Trzech pozostałych zawodników Adive poszło pchać środkową aleję i zniszczyli bazę przeciwników.

Druga mapa i następna niespodzianka. Wyrównana gra z lekką przewagą Adive, a w 40. minucie aż 9 tysięcy złota na plus dla tego zespołu. W 42. minucie wydawało się, że nic nie może stanąć na przeszkodzie i zespół "Sinmivaka" na spokojnie zniszczy inhibitor i cofnie do bazy, lecz na flance czekał Patryk "Bolszak" Jażdzewski. Wbił się w przeciwną drużynę Gragasem za pomocą E + Błysk i Orianna padła w ułamku sekundy, a była najważniejszą postacią zespołu w kwestii walk drużynowych. W ten sposób Team DPD zabiło trzech przeciwników i poszli domknąć mapę numer 2. Po raz kolejny zespół, który miał przewagę, nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

W ostatnim starciu tego BO3 w końcu sukces odniosła drużyna, która zapracowała na solidną przewagę w grze i wykorzystała ją w należyty sposób. Do 20 minuty wiele się nie działo. Adive miało lekką przewagę w złocie, a Team DPD zgarnęło Górzystego Smoka. W 21. minucie rozpoczął się "snowball" (ciągłe powiększanie przewagi) "Sinmivaka" i spółki. W fortunnej dla nich walce wygrali 4:1 i zgarnęli Nashora. W 32. minucie, kiedy Adive miało już 9 tysięcy złota przewagi i robili Barona to Team DPD postanowiło postawić wszystko na jedną kartę i spróbować swoich sił, lecz szanse były zerowe. Losy tej rozgrywki były w garści zawodników Adive. Zajęło im to nieco dłużej, niż powinno, lecz w 40. minucie zniszczyli bazę DPD i wygrali to BO3 2:1.

W pozostałych pojedynkach faworyci pewnie sięgnęli po 3 punkty. E-Blue Digital Paradox wygrało z Czas na Zasady 2:0. Gorzej nie mogli spisać się aktualni mistrzowie Polski. Illuminar Gaming bez większych problemów ograło Ravioli Ravioli także 2:0. Aktualny ranking ESL Mistrzostw Polski League of Legends znajduje się pod tym linkiem.

ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu

Komentarze (0)