Europa kontra Worldsy. Czy Stary Kontynent wyjdzie obronną ręką z turnieju?

ESL / Helena Kristiansson / Na zdjęciu: trofeum Intel Extreme Masters
ESL / Helena Kristiansson / Na zdjęciu: trofeum Intel Extreme Masters

Mistrzostwa Świata w League of Legends już niedługo ruszą pełną parą. Po raz kolejny Europa stanie przed trudnym zadaniem wejścia do fazy finałowej. My za to pytamy - jakie mają szanse?

Z Europy o miejsce w finałach zawalczą trzy drużyny: G2 Esports, Team Vitality oraz fnatic. Żeby mieć dokładniejsze spojrzenie na całą sytuację, przypomnijmy sobie rozpiskę grupową dla fazy play-in oraz fazy głównej.

Zacznijmy od fazy play-in (zdjęcie numer 1). Tutaj po trzy drużyny w każdej z grup będą walczyć o zajęcie ostatniego wolnego miejsca w poszczególnych grupach. G2 Esports z Jankosem nie mogą raczej narzekać - dzięki rozstawieniu z tego samego koszyka uniknęli spotkania drużyn typowanych na potencjalnie najgroźniejszych, m.in. EDward Gaming czy Cloud9. Zmierzą się z tureckim SuperMassive eSports oraz tajwańskim Ascension Gaming. Obie drużyny zaprezentowały się solidnie w swoich regionach, jednak czy to jest poziom ogólnoświatowy - czas pokaże. G2 ma na papierze całkiem komfortową sytuację, jednak w razie ewentualnego dostania się do grupy B czeka ich droga przez mękę. Przez wielu nazywana "grupą śmierci" z typowanym na jednego z faworytów turnieju chińskim Royal Never Give Up, zwycięzcą koreańskich finałów regionalnych (Korea jest uznawana za jeden z najsilniejszych regionów - przyp. red.) Gen.G i europejskimi kolegami w postaci Team Vitality nie będzie na pewno łatwo. Należy także pamiętać o grze drużyny Marcina "Jankosa" Jankowskiego z kwalifikacji europejskich, która nie należała do najlepszych. Pozostaje pytanie, czy zapomnieli o demonach, które nękały ich podczas kwalifikacji i czy będą w stanie podjąć rękawice, przede wszystkim w fazie play-in i w razie ewentualnego awansu.

Źródło: twitch.tv/riotgames
Źródło: twitch.tv/riotgames

Wspomniany wcześniej Team Vitality trafił do naprawdę trudnej grupy. Póki co są pewni meczów z Royal Never Give Up i Gen.G, na które będą musieli być diabelnie dobrze przygotowani. Drużyny z regionów azjatyckich od kilku sezonów dominują na światowej arenie i trzeba naprawdę się postarać, żeby odebrać im prymat. Czy uda się to w tym sezonie? Miejmy nadzieję, zwłaszcza że barwy tego zespołu reprezentuje aż dwóch Polaków: grającego na pozycji dżunglera Mateusza "Kikis" Szkudlarka i wspierającego Jakuba "Jactroll" Skurzyńskiego, którzy jak nikt inny są głodni sukcesu.

fnatic w teorii ma solidną grupę, jednak na pewno nie tak ciężką jak poprzednicy. Oczywiście na tym turnieju nie ma czegoś takiego jak "słabe drużyny", tutaj za to zespoły, z którymi przyjdzie się im zmierzyć nie są aż tak utytułowane i silne. W grupie D trafili na amerykańskie 100 Thieves oraz chińskie Invictus Gaming. Ta stosunkowo nowa drużyna z północnej Ameryki pokazała, że mogą być groźni, jednak na chwilę obecną na ich niekorzyść przemawia brak doświadczenia jako zespół na arenie międzynarodowej. Invictus Gaming za to nieprzerwanie od kilku sezonów starało się pojawić na Worldsach i po sześciu sezonach absencji powracają do rozgrywek. Ostatni raz pojawili się w drugim sezonie, gdzie zajęli miejsce 5-8. Na ich korzyść może za to przemawiać wynik w regionalnych kwalifikacjach LPL - osiągnęli tam zawrotny wynik osiemnastu zwycięstw, notując tylko jedną przegraną mapę.

Pozostaje jeszcze jedna drużyna w grupie, którą wyłoni faza play-in. Tam za to zmierzą się światy Hong Kongu w postaci G-Rex, Rosji jako Gambit Esports, a region Ameryki Łacińskiej będzie reprezentować Kaos Latin Gamers. W przypadku tych trzech zespołów to gwiazda Gambitu świeciła najmocniej, jeszcze za czasów legendarnej formacji "Moscow Five" i Gambit Gaming. Aktualnie jest to drużyna z aspiracjami, jednak bez większych sukcesów. Diamondprox oraz Edward to jedyne osoby, które pozostały z czasów "moskiewskiej piątki". Czy powtórzą sukces z sezonu trzeciego, kiedy to udało im się awansować do finałów Mistrzostw Świata League of Legends - czas pokaże.

Najbliższe mecze rozpoczną się 1 października w fazie play-in oraz 10 października w fazie grupowej. Czy Europie uda się osiągnąć sukces na tych mistrzostwach? Nie będzie łatwo, jednak ja trzymam mocno kciuki, jak w każdym sezonie.

Komentarze (0)