Duże zmiany esportowe w Hearthstone

Materiały prasowe / Hearthstone
Materiały prasowe / Hearthstone

Hearthstone to póki co zdecydowanie najpopularniejszy karciany esport. Kolejne tytuły, próbujące rzucić wyzwanie grze Blizzarda odbijają się od ściany. Nic jednak nie trwa wiecznie, wie to i Blizzard, starają się na bieżąco ulepszać swoje rozgrywki.

Od dawien dawna, w Hearthstone kluczową rolę odgrywał tak zwany "ladder" czyli rozgrywki rankingowe. To pozycja w nich, w dużym stopniu, determinowała, czy dany gracz będzie miał możliwość powalczenia, w turniejach kwalifikacyjnych do mistrzostw świata. Do teraz.

Blizzard zapowiedział, że w kolejnych sezonach, rola rankedów zostanie zmarginalizowana, a o udziale w mistrzostwach, będą kolejne szczeble turniejów kwalifikacyjnych. Na pierwszy rzut oka wygląda to na swego rodzaju powrót do ery open cupów z roku 2017.

Deweloperzy nie ujawnili na razie szczegółów, jak dokładnie wyglądać ma esport w przyszłości. Jedyne co wiemy, to że najbliższe cztery miesiące będą "sezonem przejściowym" w drodze do wielkich zmian w roku 2019.

W sezonie przejściowym gracze wciąż będą mogli gromadzić punkty na rzecz przyszłego roku, jednakże tylko za pośrednictwem turniejów HCT. Ladder od teraz nie zapewnia nic.

Zmiany te, odbiły się szerokim echem w środowisku graczy, w którym zaobserwować można skrajnie różne opinie. Poczynając od pochwał, za zlikwidowanie przymusowego "grindu" w końcówkach miesiąca, kończąc na ostrej krytyce, jakoby od teraz w najważniejszych turniejach grać mieli pupile Blizzarda, a sama scena esportowa została zamknięta, dla mniej znanych, dopiero aspirujących do tytułów zawodników.

ZOBACZ WIDEO Kiełbasińska wzięła udział w nagiej sesji. "W tym sporcie jesteśmy trochę ekshibicjonistkami"

Źródło artykułu: