Mateusz "Kikis" Szkudlarek: Rogue to nowy zespół, który nie ma jeszcze swojej historii, mam zamiar ją napisać

Facebook / Mateusz Szkudlarek / Na zdjęciu: Mateusz Szkudlarek
Facebook / Mateusz Szkudlarek / Na zdjęciu: Mateusz Szkudlarek

- W Rogue mam szansę być przez długi czas, stać się filarem tej drużyny oraz jej twarzą - powiedział Mateusz "Kikis" Szkudlarek, który chce napisać nową historię w League of Legends wraz ze swoją drużyną.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Mateusz Hencel, WP SportoweFakty: Od tego sezonu występujesz w nowej formacji - Rogue. Jak ci się gra dla obecnej drużyny? Można to jakoś porównać do zeszłorocznych występów w Vitality?[/b]

Mateusz "Kikis" Szkudlarek , zawodnik dywizji League of Legends organizacji Rogue: Jeżeli chodzi o atmosferę w drużynie, to jest ona bardzo dobra. Każdy w zespole jest dorosły, nikt się przesadnie nie denerwuje, nie wyzywa. Wszyscy w ekipie zachowują się bardzo profesjonalnie, nie ma żadnych kłótni i bardzo dobrze się tutaj czuję. Razem z drużyną dogadujemy się świetnie, zarówno w grze jak i poza nią. Często dochodzi do żartów, ale nikt się o nie specjalnie nie denerwuje. Zawodnicy prezentują odpowiednie, profesjonalne podejście, ponieważ ciągle chcemy się rozwijać i być jak najlepsi. Oczywiście, teraz mamy wynik 2-10 i nie do końca się to udaje, ale w ostatnim czasie idzie coraz lepiej.

Podpisałeś z Rogue 3-letni kontrakt, naprawdę długi. Skąd taka decyzja?

Głównym powodem jest to, że chciałem w końcu pozostać w jakimś miejscu na dłużej. W ostatnich latach często zmieniałem organizacje, w których grałem. W Rogue mam szansę być przez długi czas, stać się filarem tej drużyny oraz jej twarzą. Chciałem zasiedlić się na dłużej i zbudować ten projekt od początku. Rogue to nowa organizacja, która nie ma jeszcze swojej historii i mam zamiar ją napisać. Wizja tego bardzo mi się spodobała.

ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego

Od początku rozgrywek LEC nie szło wam zbyt dobrze. Z czego wynikał wasz słaby początek sezonu?

Wydawało nam się, że od początku pójdzie dużo lepiej. Nie celowaliśmy w najwyższe lokaty, ale nie spodziewaliśmy się też, że będziemy przegrywać większość gier. Plan był taki, żeby w wiosennym splicie dotrzeć do play-offów i następnie zobaczyć, jak się potoczą losy zespołu. Piątką, którą rozpoczęliśmy zmagania nam to nie wychodziło, ciągle czegoś nam brakowało, na pewno trochę komunikacji. Niby wiedzieliśmy, co poprawić, ale z tygodnia na tydzień nie wychodziło to wcale lepiej i nie mogliśmy dogonić innych drużyn. Musieliśmy, więc podjąć odpowiednie kroki, aby to zmienić.

Zobacz także: Rusza Ekstraklasa Games - największy turniej EA SPORTS FIFA 19 w Polsce

Do waszej drużyny niedawno dołączył "Vander" oraz "Finn", co powiesz o tych graczach, wnieśli nową jakość do zespołu?

Wnieśli oni ze sobą przede wszystkim lepszą komunikację oraz nowe doświadczenie. "Vander" jest bardzo wokalnym graczem i wie, co powinno się robić na mapie. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czego potrzeba i to mówi. "Finn" jest za to młodym talentem, prezentuje dobre mechaniki i jest bardzo zmotywowany, aby być najlepszym. Posiada naprawdę bardzo dobre podejście, jego postawa wprowadza świetną atmosferę w drużynie, dzięki czemu wszyscy zyskują dodatkową motywację.

Nawiązując do transferów z Akademii Rogue, sądzisz, że zobaczymy niedługo "Woolite'a" w LECu?

Plan ogólny tego projektu jest taki, aby wybrać najlepszy skład spośród jedenastu zawodników. Jedenastu, ponieważ w ostatnim czasie zakontraktowaliśmy "Raxxo". Taka decyzja zależy od naszego coaching stuffu, ja jestem graczem i nie decyduję o tym. Nie wykluczam jednak, że możemy zobaczyć innych graczy z Akademii w tym splicie, jeżeli nie będzie nam się dobrze wiodło.

Zobacz także: Spore wyróżnienie polskiej legendy. Jarosław Pashabiceps Jarząbkowski wniesie puchar IEM w Spodku

Posiadacie w Ultralidze swoją Akademię, póki co bezsprzecznie przewodzą oni w tabeli. Uważasz, że w późniejszym czasie stać ich na wygraną w polskich rozgrywkach i zwycięstwo na EU Masters?

Założeniem tej Akademii w Polsce było pierwsze miejsce w Ultralidze oraz to, aby zająć czołowe miejsce na EU Masters. Jest to projekt na skalę europejską, gdzie również chcemy być najlepsi i naszym celem jest, aby ten turniej wygrać. Uważam, że w Polsce w dalszym ciągu będzie dominacja Akademii Rogue. Jeżeli chodzi o EU Masters, to ciężko teraz porównywać poziom lig regionalnych i drużyn, które tam występują. Twierdzę, że Polska jest obecnie jednym z najlepszych regionów i mamy szansę zająć wysoką lokatę na EU Masters.

Właśnie, Ultraliga wygląda naprawdę fachowo, w LECu występuje coraz więcej polskich graczy. W innych mocnych regionach również grają Polacy. Skąd nagle taki rozwój?

Myślę, że ostatni rozwój polskiej sceny można śmiało przypisać Ultralidze. Każdy aspekt stał się znacznie bardziej profesjonalny, dało to naprawdę dobre zaplecze dla utalentowanych graczy. Mogą oni teraz podejść do tego w pełni fachowo, posiadają świetne miejsce do rozwoju, otrzymują stałe wynagrodzenie od organizacji i mogą liczyć chociażby na pomoc psychologów. Są to bardzo ważne czynniki, dzięki którym zespoły mogą się dobrze rozwijać. Bez tych aspektów niemożliwe byłoby osiągnięcie odpowiedniego poziomu. To wszystko składa się na rozwój polskiej sceny.

Zobacz także: Apex Legends - nowy hit w gamingu stawia pierwsze kroki w esporcie

Masz już 22 lata, niektórzy uważają, że to naprawdę dużo jak na gracza. Staż w League of Legends też masz naprawdę spory, ponieważ występujesz na scenie od 2011 roku. Jak sądzisz, ile jeszcze grania przed Tobą?

Wydaje mi się, że przede mną jeszcze kilka lat grania na zawodowej scenie. Osiem lat już "klikam" w tę grę, po pół roku byłem jednym z najlepszych graczy w Europie i to nadal się nie zmieniło. Z każdym rokiem coraz bardziej się rozwijam i osiągam coraz więcej. Mam odpowiednią motywację, mam plan i balansuję tym wszystkim w ten sposób, aby mi się to nie znudziło lub żebym się nie wypalił. Sam z siebie nie zdecyduję się w najbliższym czasie na to, żeby przejść na emeryturę, dopiero za parę lat mogę stwierdzić, że już czas zrezygnować z grania i zająć się innymi tematami. Bycie na profesjonalnej scenie wymaga wiele czasu i poświęcenia, cierpi na tym znacznie życie prywatne. Ewentualnie może okazać się po prostu tak, że będę już za słaby i stwierdzę, że najwyższy czas odejść. Jednak nawet w takim momencie sądzę, że pozostanę na scenie, czy to jako streamer, czy jako trener. Jestem charyzmatyczną osobą i mógłbym mieć wpływ na graczy, szczególnie tych młodszych.

Jaki jest najlepszy wiek, aby grać zawodowo?

Najlepszy wiek, aby wyrobić sobie dobre "imię" to okres od 17 do 20 lat. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby gracze mogli rywalizować do wieku 30 bądź 35 lat, ponieważ biologicznie są oni w stanie to robić. To nieprawda, że refleks zawodników w tym wieku spada, głównym czynnikiem jest motywacja graczy.

Co sądzisz o "Jankosie" i G2 Esports, stać ich na zwycięstwo w wiosennym splicie i międzynarodowy sukces np. na MSI?
Biorąc pod uwagę to, jak Europa pokazała się w poprzednim roku i to, co obecnie prezentują, można twierdzić, że G2 Esports ma spore szanse, aby wygrać wiosenny split. Jest kilka drużyn, które mogą im zagrozić, ale póki co nic nie wskazuje, żeby tak się stało. Są bez wątpienia faworytem i to nie tylko moje zdanie, wiele osób tak uważa, które znają się na tej grze. Jeżeli chodzi o MSI, to sądzę, że jesteśmy w stanie, jako Europa zająć topową lokatę. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy będzie to pierwsze, czy drugie miejsce, ale na pewno G2 ma szansę pokazać się z dobrej strony. Wydaje mi się, że top 3 jest gwarantowane.

Zobacz także: Druga miłość Neymara. Brazylijczyk zakochany w grach wideo

Komentarze (0)