Największą sensacją sobotnich gier jest niewątpliwie odpadnięcie fińskiego zerga, Joona "Serrala" Sotali, który w ubiegłym roku wygrał wszystkie największe turnieje na świecie. W trudnym meczu zerv vs zerg 3:2 wygrał z nim Koreańczyk "soO".
Co ciekawe, najlepsze wyniki ćwierćfinałów należały do zawodników, którzy wyszli ze swoich grup z trzeciego miejsca, ostatniego premiowanego awansem. Czy oznacza to, że decyduje dyspozycja dnia, inny rywal (choć teoretycznie silniejszy) czy tez duża doza szczęścia? Nie da się ukryć, że prócz mechaniki gry na najwyższym poziomie, w tego typu turniejach bardzo dużym elementem wygranej jest zaskoczenie rywala swoim zagraniem. Może się to udać po świetnym wprowadzeniu rywala w błąd, ale też po przypadkowych wyborach strategii.
Czytaj także: IEM: ENCE w finale. Piękny sen Finów trwa nadal
Tak czy inaczej, podczas katowickiego turnieju możemy oglądać gry na najwyższym światowym poziomie. W niedzielę, już od godziny 11, na polskojęzycznym kanale "esl_sc2_pl" będziemy mogli podziwiać czwórkę Koreańczyków, obecnie najlepszych graczy świata: protosów "herO" i "Statsa" oraz zergów "soO" i "Darka".
Pula nagród w polskiej odsłonie cyklu IEM wynosi 400 tys. dolarów, z czego 150 tys. otrzyma zwycięzca, który przy okazji zagwarantuje sobie udział w finałach kończących roczny tour.
Przypomnijmy, że do katowickiego turnieju nie zakwalifikował się żaden Polak, o czym pisaliśmy tu: "Czy Polacy nadrobią fatalne eliminacje?"
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu