Aristocracy pokonało w finale Virtus.pro. Zespół "TaZ-a" mistrzem Polski ESL!

Materiały prasowe / Team Kinguin / Na zdjęciu: Wiktor 'TaZ' Wojtas
Materiały prasowe / Team Kinguin / Na zdjęciu: Wiktor 'TaZ' Wojtas

Kolejny finał ESL Mistrzostw Polski dostarczył wiele emocji fanom CS:GO. W finałowym starciu zmierzyły się bowiem zespoły "Snaxa" oraz "TaZ-a". Ostatecznie lepsze okazało się Aristocracy, które pokonało Virtus.pro 2:0.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę 9 czerwca zakończyły się trwające trzy dni finały ESL Mistrzostw Polski Wiosna 2019. W ESL Arenie mierzyło się sześć najlepszych zespołów CS:GO z Polski, które wcześniej rywalizowały ze sobą online. Jako pierwsze przyjazd do Katowic zapewniło sobie Aristocracy z 27 punktami na koncie. Taki sam rezultat osiągnął x-kom team, który jednak we wszystkich pojedynkach wygrał mniej rund. Mimo tego, obie drużyny bezpośrednio awansowały do półfinałów. Miejsca w ćwierćfinałach zapewniły sobie natomiast AGO Esports, Actina PACT, Izako Boars oraz Virtus.pro.

Czytaj także: Devils.one mistrzami Polski ESL

Ostatecznie do finału dotarły jednak ekipy Aristocracy oraz Virtus.pro. Ekipa "TaZ-a" wyeliminowała Actinę PACT (2:0), która z kolei wcześniej uporała się z Izako Boars (2:0). Virtusi po drodze pokonali natomiast AGO Esports (2:0) oraz x-kom-team (2:1). Finałowe starcie zapowiadało się bardzo interesująco. Naprzeciw siebie stanęli bowiem Janusz "Snax" Pogorzelski oraz Wiktor "TaZ" Wojtas. Obaj zawodnicy jeszcze ponad rok temu występowali w jednej drużynie, między innymi wspólnie z Filipem "NEO" Kubskim, wygrywając wcześniej wiele turniejów.

Mecz rozpoczął się na Mirage'u, będącym wyborem Virtus.pro. Mimo słabego początku Virtusów, emocji nie brakowało. Ekipa "Snaxa" przegrała dziewięć rund z rzędu, ale ostatecznie doprowadziła do wyniku 15:14. Ostatnie słowo należało jednak do Aristocracy. Rozpędzony zespół "TaZ-a" na wybranym przez siebie Nuke'u nie dał już rywalom takich szans, kończąc tę mapę z wynikiem 16:5 i wygrywając finał 2:0.

W pomeczowym wywiadzie "TaZ" odniósł się do faktu, że musiał zmierzyć się ze swoim byłym kolegą z drużyny. - Nienawidzę takich meczów, bo odczuwam sentyment, gdy gram z Virtus.pro. To zawsze dla mnie najcięższy mecz. Nieważne kto by grał w Virtus.pro, to zawsze jest dla mnie piekło. Dlatego cieszę się, że teraz mam taką drużynę - powiedział doświadczony zawodnik.

Zwycięskie Aristocracy wzbogaciło się o 80 tysięcy złotych, natomiast do Virtusów powędruje połowa takiej kwoty. Przegrani muszą jednak jak najszybciej przełknąć gorycz porażki. Już w poniedziałek Virtus.pro jako jedyna polska drużyna rozpocznie zamknięte kwalifikacji do europejskiego Minora. Na początek o godzinie 18:00 Polacy zmierzą się z mousesports.

Czytaj także: LEC: Polacy wreszcie zwycięzcy, wyjątkiem "Jactroll"

Komentarze (0)