Home Story Cup. A jednak "Serral". "Elazer" ostatecznie piąty
Koreański terran "TY" czy fiński zerg "Serral"? To pytanie nurtowało wszystkich obserwujących zmagania zawodników Starcrafta II podczas zawodów Home Story Cup, przeprowadzanych w specyficznej formie imprezy domowej.
W 19. już odsłonie HSC wzięło udział 32. najlepszych zawodników z Europy i Korei. Była wśród nich dwójka Polaków: terran Piotr "Soul" Walukiewicz oraz Mikołaj "Elazer" Ogonowski. To właśnie na Mikołaja liczyliśmy najbardziej i on naszych nadziei nie zawiódł. Najpierw zajął 2. miejsce w ośmioosobowej grupie eliminacyjnej, przegrywając jedynie z najlepszym z Koreańczyków "TY", by potem w ćwierćfinale zaskakująco pokonać jego rodaka, zerga "Solara".
W półfinale "Elazer" niejako planowo przegrał 0:3 z drugim wielkim faworytem, "Serralem". Po spadku do tzw. drabinki przegranych, Polak utracił koncentrację i nieco na własne życzenie przegrał, ponownie 0:3, z najlepszym z koreańskich protosów, "Zestem". Widać w tych pojedynkach było słabsze przygotowanie mentalne naszego gracza. Szczególnie druga mapa, na której posiadał przez długi czas trzykrotnie większą armię, będzie zapewne długo analizowana przez Mikołaja.To właśnie "Zest" mógł namieszać w notowaniach bukmacherów wyrzucając w finale drabinki przegranych "TY", który znalazł się tam ulegając "Serralowi" 1:3. Niemniej jednak to koreański terran "TY", po wygraniu decydującej mapy z "Zestem", powrócił do głównego finału, w którym czekał na niego ponownie "Serral".
I tym razem batalia była niezwykle emocjonująca, zacięta i długa, choć zaczęła się już o północy. Dosłownie o włos, a dokładnie o jedną mapę 4:3 lepszy był ubiegłoroczny dominator sceny Starcrafta, fiński gracz "Serral". Trzeba przy tym zauważyć, że takie przełamanie, w którym największe imprezy światowe seryjnie wygrywa "niekoreańczyk", nastąpiło w 2018 roku po raz pierwszy w historii tej gry.
Jako że HSC ma typowo wakacyjny klimat, konto zwycięzcy powiększyło się jedynie o 4 tys. dolarów. Mikołaj Ogonowski wróci do domu bogatszy tylko o 350 dolarów i zapewne sporą liczbę materiałów do analizy przed kolejnymi występami.
Więcej o niesamowitej formie Fina możesz przeczytać: "Serral" mistrzem, "Elazer" broni honoru oraz "Serral" za burtą, w półfinale już tylko Koreańczycy.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek gościem E-AMPów. Rzucał komputerem do celu