Worlds 2019: Splyce- SKT T1. Sensacji nie było. SKT pewnie zameldowało się w półfinale

Materiały prasowe / RIOT Games / Na zdjęciu: Lee FAKER Sang-hyeok
Materiały prasowe / RIOT Games / Na zdjęciu: Lee FAKER Sang-hyeok

To miał być zdecydowanie najbardziej jednostronny ćwierćfinał mistrzostw świata League of Legends. I choć Splyce od awansu faktycznie było dalekie, to wstydu Europie nie przyniosło, zwyciężając nawet jedną z map.

W tym artykule dowiesz się o:

SK Telecom T1 to jedni z największych, jak nie najwięksi faworyci Worlds 2019. Splyce natomiast, było największym zaskoczeniem w play-offach. Trzecia siła Europy cieszy się bowiem dużą mniejszą renomą, niż dwie pozostałe drużyny z LEC.

"Węże" pokazały jednak charakter. Dla wielu już sama strata mapy przez SKT miała być sensacją. I tę sensację Splyce było w stanie sprawić. Niestety dla fanów ze Starego Kontynentu - nic ponad to.

Czytaj także: Worlds 2019. Griffin - Invictus Gaming. Mistrzowie świata dalej w grze

W pierwszej grze byliśmy świadkami naprawdę odważnego draftu ze strony SKT. Lissandra, Draven czy Lucian na górnej alei, zdecydowanie nie należą bowiem do najbardziej popularnych wyborów.

Długo wydawało się, że tak niekonwencjonalna kompozycja niekoniecznie zdaje egzamin. Splyce przez 20 minut toczyło z Koreańczykami bardzo wyrównany bój, nie pozwalając im odskoczyć na więcej niż 2 tysiące złota.

W Europie drużyna "Humanoida" "słynęła" z tego, że jej najsłabszą fazą gry jest jej środek. I to się potwierdziło. To SKT pokazało bowiem, że ma dużo lepszy pomysł na grę i potrafi wykorzystać silne strony swojej kompozycji. Splyce, pomimo faktu, że posiadało bohaterów, którzy lepiej czuli się w późnych etapach rozgrywki, zdecydowało się zainicjować walkę na środkowej alei już w 20. minucie. W jej efekcie, momentalnie wyeliminowany został "Norskeren", po czym spośród uciekających Europejczyków, SKT zdołało dorwać jeszcze "Vizicsacsiego", dzięki czemu mogło wziąć Barona.

To był początek końca "Humanoida" i spółki. Co prawda SKT potrzebowało jeszcze 10 minut i drugiego Nashora, jednak od tej feralnej inicjacji Splyce nie było już w stanie nawiązać walki, po 30 minutach kapitulując po raz pierwszy.

Zwycięzca: SK Telecom T1

GRA 1TopJungleMidADCSupport
Splyce Gangplank Gragas LeBlanc Kai'Sa Blitzcrak
SKT Lucian Elise Lissandra Draven Thresh

ZOBACZ WIDEO PGA 2019. "Rock": Riot Games jest na topie nie tylko wśród esportowców, ale i wśród zwykłych graczy

Druga gra była bardzo podobna do tego, co widzieliśmy w pierwszej. Co prawda tym razem nieco gorzej na liniach wyglądali gracze z Europy, ale wciąż przez pierwsze kilkanaście minut byli oni w stanie toczyć w miarę równą walkę. Aż do pierwszej poważniejszej próby walki drużynowej.

W 19. minucie bardzo szybko z powierzchni mapy zniknął inicjujący walkę "Norskeren", przez co ponownie jego koledzy momentalnie zmuszeni byli do odwrotu. SKT jednak, poza wspierającym "Węży" zdołało wyłapać także "Xerxego" oraz "Vizicsacsiego". Gdy 4 minuty później SKT wzięło Barona (nie zważając na fakt, że przy życiu była cała piątka rywali), wiadomym było, że Splyce nie zdoła się wybronić. Po upływie 28 minut Nexus 3. siły Europy wybuchł po raz drugi. 
Zwycięzca: SK Telecom T1

GRA 2TopJungleMidADCSupport
Splyce Poppy Olaf Ryze Ezreal Pyke
SKT Fiora Elise Tristana Kai'Sa Nautilus

Gdy wszyscy powoli szykowali się już do starcia między G2 a DAMWON, które nastąpić miało po zakończeniu tego ćwierćfinału, Splyce pokazało, że nie pojawiło się tu jedynie w roli statystów.

Kolejny raz we wczesnej fazie rozgrywki byliśmy świadkami bardzo wyrównanej gry, gdzie żadna z drużyn nie potrafiła uciec drugiej na więcej niż 1,5 tysiąca sztuk złota. Imponował natomiast "Xerxe". Jungler Splyce zagrał najprawdopodobniej swoją najlepszą grę na tych mistrzostwach, będąc dosłownie wszędzie. Po 20 minutach, przy wyniku 7-7 miał na swoim koncie statystyki 3/0/3.

I gdy wydawało się, że ponownie nadchodzi ten newralgiczny moment, gdy drużyna "Norskerena" musi zacząć tracić dystans, stało się dokładnie odwrotnie. "Węże" zdołały wyeliminować całą piątkę SKT pod baronem, tracąc jedynie swojego supporta! Tym razem Splyce nie pozwoliło sobie ani na moment dekoncentracji, zdobywając mapę kontaktową po 32 minutach walki.

Zwycięzca: Splyce

GRA 3TopJungleMidADCSupport
Splyce Ornn Rek'Sai Ryze Kai'Sa Nautilus
SKT Renekton Skarner Azir Draven Thresh

Czytaj także: Worlds 2019. Pantheon - nieobecny postrach gry. Zebrał 50/50 banów

Niestety, jedna mapa to było wszystko, na co tego dnia stać było formację z Europy. W 4. grze SKT zdecydowało się ponownie postawić na dwóch strzelców, posyłając na górną aleję Quinn. I to była bardzo dobra decyzja, gdyż to właśnie "Khan" oraz "Teddy" poprowadzili swoją drużynę do wygranej.

Ponownie wróciły wszystkie demony Splyce. Po 20 minutach wyrównanej walki na liniach, zaczęły się problemy. SKT konsekwentnie wyłapywało kolejnych rywali, nie potrzebując nawet inicjować walki drużynowej. Będące całkowicie bez pomysłu Splyce pożegnało się z mistrzostwami po 32 minutach 4. mapy.

Zwycięzca: SK Telecom T1

GRA 4TopJungleMidADCSupport
Splyce Renekton Taliyah Syndra Kai'Sa Thresh
SKT Quinn Gragas Ryze Varus Leona

Splyce 1:3 SK Telecom T1 

Składy:

Splyce 

Top: "Vizicsacsi"
Jungle: "Xerxe"
Mid: "Humanoid"
ADC: "Kobbe"
Support: "Norskeren"

SK Telecom T1 

Top: "Khan"
Jungle: "Clid"
Mid: "Faker"
ADC: "Teddy"
Support: "Effort"

Komentarze (0)