Cała stawka kierowców ścigających się na co dzień w Formule E, bierze udział w cyklu wyścigów wirtualnych. W trakcie Race at Home Challenge zbierane są fundusze na UNICEF.
W sobotę (23 maja) odbyła się piąta runda zmagań, w której nie obyło się bez kontrowersji. Podejrzenia wzbudził wynik osiągnięty przez Daniela Abta.
Niemiecki kierowca do tej pory zajmował miejsca z tyłu stawki, natomiast w sobotę stanął na podium. Następnie wziął udział w konferencji prasowej z wyłączoną kamerą internetową.
Okazało się, że zamiast Abta za sterami zasiadł Lorenz Hoerzing, który bierze udział w innym cyklu wirtualnych wyścigów. Obaj zostali zdyskwalifikowani z kolejnych etapów za niesportowe zachowanie. Daniel Abt będzie musiał zapłacić 10 tys. euro na dowolny cel charytatywny.
- Chciałbym przeprosić Formułę E, wszystkich fanów, mój zespół i innych kierowców. Nie potraktowałem tego tak poważnie, jak powinienem - powiedział Abt, cytowany przez "Daily Star".
Czytaj także:
- Monza zamieni się w wielkie kino samochodowe. Tak Włosi radzą sobie z kryzysem
- Kierowcy zgadzają się na liczne restrykcje. Wszystko po to, by sezon mógł w ogóle ruszyć
ZOBACZ WIDEO: Marcin "Jankos" Jankowski został mistrzem Europy! "Szkoda, że nie mogliśmy podnieść pucharu w obecności kibiców"