Worlds 2020. Play-in. Koniec marzeń MAD Lions. Turcy za silni dla reprezentantów LEC

Materiały prasowe / David Lee / Na zdjęciu: Marek 'Humanoid' Brazda
Materiały prasowe / David Lee / Na zdjęciu: Marek 'Humanoid' Brazda

Europejscy kibice, przynajmniej jeszcze w tym roku, nie będą mieli okazji emocjonować się czterema swoimi reprezentantami w fazie głównej Worldsów. MAD Lions przegrało z Papara SuperMassive i pożegnało się z turniejem.

- Myślę, że są aktualnie w ogromnym kryzysie - oceniał przed ich bezpośrednim starciem Lee "KaKAO" Byung-kwon, jungler Papara SuperMassive (więcej TUTAJ).

LGD Gaming zaledwie kilka godzin wcześniej pokazało jednak, że faza grupowa fazą grupową, a gdy przychodzi do kluczowych rozstrzygnięć, faworyci grają na miarę oczekiwań. Chińczycy bowiem też ledwo utrzymali się w turnieju, jednak w meczu eliminacyjnym nie dali najmniejszych szans Rainbow7, rozbijając ich 3:0.

Trzeba jednak przyznać, że MAD Lions trafiło przede wszystkim dużo bardziej wymagających rywali. Potwierdziło się to już na pierwszej mapie. Po pełnej zwrotów akcji grze, gdzie raz jedna, raz druga strona miała kilka tysięcy sztuk złota przewagi, ostatecznie to jeden teamfight przy smoku przesądził o losach gry. Dość powiedzieć, że wówczas, po 36 minutach gry, stan posiadania obu zespołów był niemal identyczny. Sama walka w zasadzie do ostatnich chwil także mogła się zakończyć na korzyść każdej ze stron. Odrobinę lepsi okazali się jednak reprezentanci Turcji.

To była najbardziej zacięta gra tego dnia. Na drugiej mapie to MAD Lions dość metodycznie, od samego początku, budowało przewagę i wyrównało stan gry. Trzecia gra to natomiast dość pewny triumf Papara SuperMassive. Warto tu podkreślić, że w każdej grze zwycięski team startował po niebieskiej stronie mapy.

W czwartej rozgrywce na blue side powróciły "Lwy". Długo jednak wydawało się, że tym razem ta teoretyczna przewaga nie zostanie wykorzystana. W środkowej fazie gry dużo lepiej wyglądało bowiem SuperMassive. "Bolulu" i spółka byli w posiadaniu trzech smoków (MAD Lions nie miało ani jednego), a także mieli na koncie blisko 3 tysiące sztuk złota więcej.

Co się jednak nie udało na pierwszej mapie, to udało się na czwartej. Tym razem walka pod leżem smoka okazała się punktem zwrotnym dla MAD Lions. "Lwy" odrobiły lekcję z początku Bo5 i całkowicie zdemolowały rywali. Trzy eliminacje, pierwszy smok, Nashor... To dało Europejczykom rozpęd, którego już nie mogli wytracić.

Niestety dla podopiecznych "Maca", na piątej mapie Papara SuperMassive nie pozostawiło już złudzeń, kto bardziej zasłużył na awans. Dominacja od początku do końca pozwoliła Turkom na świętowanie awansu. Od fazy głównej dzieli ich w tej chwili jedno Bo5, w którym zmierzą się z Unicorns of Love. Początek meczu w piątek około 12:00.

MAD Lions - Papara SuperMassive 2:3

Czytaj także:
Worlds 2020. Play-in. "MAD Lions nie czuje obecnej mety". "KaKAO" krytycznie o grze "Lwów"
Worlds 2020. Play-in. Awans wbrew całemu światu. PSG Talon zaskoczyło wszystkich

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się

Komentarze (0)