Jak tłumaczą sami pomysłodawcy utworzenia Fabryki Esportu, ich motywacją do wejścia w esport jest fakt, iż pomimo ogromnego rozwoju tego sektora, interesy zawodników nie są należycie zabezpieczone. Celem przedsięwzięcia ma być transfer standardu obsługi profesjonalnych zawodników, analogicznie do stosowanego s w Fabryce Futbolu - agencji menedżerskiej reprezentującej m.in. Krzysztofa Piątka, Jana Bednarka, Karola Linettego i innych reprezentantów Polski.
- Nasi zawodnicy będą mogli korzystać z wszystkich narzędzi i rozwiązań, które wypracowaliśmy przez lata funkcjonowania naszej agencji w piłce nożnej. Oprócz działań związanych z negocjowaniem kontraktów i transferów, naszych zawodników będzie wspierał zespół najlepszych ekspertów w zakresie marketingu sportowego, na którego czele staje Dominik Gorzelańczyk. Zadbamy także o ich przygotowanie mentalne oraz kondycję fizyczną. Jeśli ktoś chce się znaleźć na topie, to nie może zaniedbać żadnego szczegółu. My mamy przede wszystkim doświadczenie jak to osiągnąć i ciągle się rozwijamy - powiedział Tomek Magdziarz, współwłaściciel Fabryki Futbolu i Fabryki Esportu.
By esportowcy mogli monetyzować swój wizerunek, konieczne jest profesjonalne podejście w budowaniu aktywnej komunikacji z fanami. Sukcesywne kreowanie marki osobistej pozwala przekonać reklamodawców, a także daje możliwość osiągnięcia dodatkowych korzyści. W Fabryce Esportu ma być kładziony nacisk na to, by najlepsi gracze nie ograniczali swojej roli w esporcie jedynie do umiejętności gamingowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!
- Aspektem, na który coraz większą uwagę zwracają organizacje planujące zakontraktowanie nowego zawodnika jest ich medialność. Gracze aspirujący do stania się zawodowym esportowcem nie mogą zapomnieć o profesjonalnym wizerunku, który będzie ciekawy i angażujący użytkowników w social mediach - wyjaśnia Dawid Dura, odpowiedzialny w Fabryce Esportu za komunikację.
Za bieżące sprawy Fabryki Esportu odpowiada natomiast były zawodnik Counter Strike:Global Offensive, Stanisław Stokłosa.
- Od moich czasów zawodniczych wiele elementów esportu uległo znacznej poprawie, topowi zawodnicy zaczęli być świadomi swojej wartości i zarabiać przyzwoite pieniądze. Nadal dochodzi jednak do sytuacji, w których nie wykorzystują oni optymalnie swoich mediów społecznościowych, podejmują wątpliwe decyzje transferowe czy podpisują niekorzystne kontrakty - tłumaczy Stanisław Stokłosa - Jako Fabryka Esportu zadbamy o to, żeby połączyć nasze doświadczenie zebrane w piłce nożnej z ogromnym potencjałem branży esportowej i wprowadzić do niej wiele ciekawych firm, działających już w sportach tradycyjnych. Zadaniem profesjonalnego esportowca jest skupianie się na grze, a naszym, jak najlepsze zadbanie o pozostałe aspekty jego kariery - dodaje.
Czytaj także:
- Ultraliga. AGO Rogue samotnym liderem. Kolejny bezbłędny tydzień "Łotrzyków"
- Valorant Cup. Robert "V1lczek" Ptok po zwycięstwie: To nie jest drużyna tylko na jeden turniej