Dyscypliny esportowe: Wschodząca gwiazda, taktyczna strzelanka Valorant

Najmłodsza dyscyplina esportowa idzie w ślady największych i najbardziej popularnych poprzedników. I należy to rozumieć jak najbardziej dosłownie.

Sławomir Serafin
Sławomir Serafin
PLEGG Valorant Nations Circuit Polska Liga Esportowa / PLE.GG Valorant Nations Circuit

Valorant to gra całkiem nowa, która zadebiutowała w 2020 roku. Mimo tego, każdy fan esportu od razu poczuje się tu jak u siebie w domu. A to dlatego, że jej twórcy postanowili wykreować dyscyplinę „ostateczną”, czyli połączyć w jedną całość najlepsze i najbardziej lubiane rozwiązania z gier takich jak Counter-Strike: Global Offensive, Overwatch i League of Legends.

Podstawy zabawy

Valorant to taktyczna, drużynowa strzelanka sieciowa, która na pierwszy rzut oka bardzo przypomina esportowego weterana, czyli Counter-Strike’a. Podobnie jak w tamtej legendarnej grze, tutaj również rozgrywka jest starciem dwóch pięcioosobowych drużyn toczącym się na przestrzeni kilkunastu krótkich, intensywnych rund. Każda z nich domyślnie trwa sto sekund, choć może być nieco dłuższa w zależności od sytuacji. Pojedyncze starcie toczy się zaś do 13 wygranych rund, a w trybie turniejowym mecz prowadzi się według zasady best-of-three, czyli do dwóch wygranych starć.

Jedna z drużyn zawsze jest stroną atakującą, a zadaniem drugiej jest obrona – dokładnie tak jak w Counter-Strike: Global Offensive. Obrońcy kontrolują do trzech różnych stref kluczowych, których rozmieszczenie jest zależne od tego, na jakiej mapie toczy się dane starcie. Celem zespołu atakującego jest przejęcie kontroli nad dowolną z tych stref a następnie podłożenie w niej bomby, zwanej w Valorancie „spike’iem”. Po jego uzbrojeniu team pozostający w defensywie ma 45 sekund by bombę zneutralizować. Jeśli mu się uda, wygrywa rundę. Jeśli nie, wygrywają atakujący. Zwycięstwo można osiągnąć także poprzez eliminację wszystkich przeciwników przeciwnej drużyny.

Podobnie jak w Counter-Strike: Global Offensive, w Valorant dużą rolę odgrywa ekonomia. Każdy z zawodników zdobywa w trakcie gry kredyty za wygrane i przegrane rundy, za eliminację przeciwników oraz podłożenie lub rozbrojenie spike’a. Przed każdą kolejną rundą starcia może za te fundusze nabyć nową, lepszą broń i wyposażenie, które da mu przewagę nad wrogiem. Jeśli zawodnik zdoła przeżyć daną rundę, zachowuje cały swój sprzęt na następną. Jeśli pechowo zdarzy mu się zginąć, traci wszystko i musi się od nowa uzbroić.

Valorant mocno wzoruje się na CSGO, ale też znacząco się od niego różni. Zamiast standardowych i jednakowych terrorystów czy antyterrorystów gracze kontrolują konkretne postacie agentów. W tym momencie pula obejmuje kilkanaście postaci i jest sukcesywnie powiększana przez producentów gry. Każdy z agentów odróżnia się od pozostałych nie tylko wyglądem, ale też zestawem czterech dodatkowych, unikalnych dla każdej postaci umiejętności, które może wykorzystać w trakcie rozgrywki.

Agent zawsze ma dostęp do swojej podstawowej zdolności a także opcję wykorzystania tak zwanego „ultimate”, czyli bardzo potężnej umiejętności, która wymaga naładowania poprzez - na przykład - eliminację wrogów. Swoje dwie pozostałe zdolności każdy agent może nabyć w sklepie przed rundą i wykorzystać w dowolnym momencie. Pod tym względem Valorant bardziej przypomina gry takie jak Overwatch czy League of Legends.

Historia i najważniejsze rozgrywki

Valorant zadebiutował w 2020 roku, ale jego produkcja rozpoczęła się znacznie wcześniej, już w roku 2014. Gra została stworzona przez studio Riot Games, doskonale znane na całym świecie ze swojego przebojowego League of Legends. Nie licząc Teamfight Tactics, produkcji bardzo mocno nawiązującej do popularnego LoLa, Valorant jest dopiero drugim tytułem tego studia. Mimo to, renoma jego twórców sprawiła, że już w momencie pierwszej zapowiedzi stał się jedną z najbardziej oczekiwanych premier świata. Tę popularność potwierdził tylko rekordowy wynik na Twitchu – pierwszego dnia rozgrywki Valoranta oglądało jednocześnie aż 1,73 miliona fanów. To drugi najlepszy wynik w historii tej platformy streamingowej. Pierwszy dzierży samo League of Legends – finały mistrzostw świata w 2019 roku oglądało jednocześnie 1,74 miliona kibiców.

Valorant zadebiutował w zamkniętej becie w kwietniu 2020 roku, a pełna wersja gry została udostępniona przez Riot Games za darmo wszystkim chętnym dwa miesiące później. Już w listopadzie 2020 roku producenci zapowiedzieli start rozbudowanej ligi światowej dla zawodowych drużyn – Valorant Champions Tour. Te globalne, całoroczne rozgrywki na poziomie Challenger i Masters toczą się w poszczególnych regionach. Ich kulminacją będzie dwutygodniowy turniej mistrzowski Champions, którego pierwszą edycję będziemy mieli przyjemność oglądać w roku bieżącym.

W Polsce profesjonalne rozgrywki Valorant organizuje Polska Liga Esportowa. Adam „destru” Gil, Head of Sports w tej organizacji, tak zapowiedział ich wiosenny start:

“Ogromnie się cieszymy, że już lada moment wystartują rozgrywki PLE.GG: VALORANT NATIONS CURCUIT. To idealna szansa na wspieranie przez kibiców 4 polskich drużyn, które zmierzą się z 4 przeciwnikami z regionu EE. Cieszy również fakt, że nadchodzący turniej zaktywizował polskie organizacje esportowe, które zainwestowały w nowe dywizje w grze VALORANT.”

Pula nagród to 25 tysięcy złotych. Inauguracyjną rundę tej ligi można śledzić w weekendy na kanale twitch.tv/ple_gg oraz na kanale PLE w WP Pilot.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×