- Po raz pierwszy zakwalifikowaliśmy się na mistrzostwa Europy, więc to duża sprawa dla nas. Zdajemy sobie sprawę, że wszystkie inne zespoły przyjadą na turniej tak zdeterminowane jak my. Sądzę, iż będzie to dla nas fascynujące wyzwanie - powiedział Krzynówek. Mecz na EURO z Niemcami pomocnik traktuje specjalnie, pamiętając m.in. o porażce z nimi na MŚ w 2006 roku.
- Pragniemy się zrewanżować za mundial. Jest to dla mnie wyjątkowe spotkanie, gdyż znam bardzo dobrze kilku niemieckich zawodników takich jak Simon Rolfes, Lukas Podolski oraz Miroslav Klose. Jednak nasi zachodni sąsiedzi są faworytami, nie tylko naszej grupy, ale też całych mistrzostw - stwierdził zawodnik Wolfsburga, który zdaje sobie sprawę z presji kibiców.
- Fani wiele się po nas spodziewają. Chcieliby oni, abyśmy zagrali tak jak w kwalifikacjach, kiedy zajęliśmy 1. miejsce w grupie. Nie pokazaliśmy wszystkiego w meczu towarzyskim przeciwko USA (biało-czerwoni ponieśli porażkę w stosunku 0:3 - przyp. W.Ś.). Myślę, iż mieliśmy po prostu zły dzień. Sprowadziło nas to trochę na ziemię - wyraził swoje zdanie reprezentant Polski, który zaraz potem dodał: - Grecja zdobyła mistrzostwo Europy i pokazała, iż wszystko jest możliwe [...]. Naszym głównym celem jest wyjście z grupy. Potem każdy mecz jest jak finał. Z odrobiną szczęścia wszystko jest możliwe.
Jednak Krzynówek wie, iż już w 1. rundzie EURO 2008 nie będzie łatwo.
- Wszyscy znają Niemcy. Chorwacja już niedługo może wejść na szczyty. Ma bardzo silną reprezentację i nie można jej lekceważyć. Na korzyść Austrii przemawia to, iż gra ona u siebie - stwierdził nasz rodak, który marzy także o występie na MŚ w RPA.
- Byłoby wspaniale zagrać w Afryce Południowej. Wierzę, że w wieku 34 lat w dalszym ciągu będę zawodnikiem na wysokim poziomie - zakończył pomocnik.