Radosław Gilewicz: Polskę stać na ćwierćfinał ME

Już za kilka dni na boiskach w Austrii oraz Szwajcarii rozpoczną się mistrzostwa Starego Kontynentu w piłce nożnej. Radosław Gilewicz udzielił wywiadu jednemu z austriackich portali sportowych, w którym wypowiedział się na temat szans biało-czerwonych

Zdaniem Gilewicza osoba Leo Beenhakkera ma ogromne znaczenie dla reprezentacji Polski. Były napastnik wierzy w możliwości biało-czerwonych.

- Jest on bardzo ważny dla drużyny. Wierzy we własne siły, co pośrednio ma wpływ na zespół [...]. Ponadto to przebiegły taktyk. Jego doświadczenie może mieć decydujące znaczenie na takim turnieju - powiedział były zawodnik VfB Stuttgart, a potem dodał: - Po raz pierwszy zagramy na mistrzostwach Europy i to dla nas wielka sprawa. Nie chcemy zaprezentować się tak jak na MŚ w Korei Południowej i Japonii, kiedy to zostaliśmy wyeliminowani już w 1. rundzie. Pragniemy sprawić największą niespodziankę, jak to możliwe. Na EURO nie ma zdecydowanych faworytów. Niemcy oraz Chorwaci, których mamy w grupie, w meczach towarzyskich też nie byli przekonywujący. Zasadnicze znaczenie będzie miała dyspozycja w danym dniu.

Gilewicz jest optymistą przed meczem z naszymi zachodnimi sąsiadami.

- Znam Beenhakkera i wiem, że nie będzie się on skupiał tylko na grze z tyłu. Jednak wyprowadzanie kontrataków jest mocną stroną Polaków. Pierwszy pojedynek będzie bardzo ważny z psychologicznego punktu widzenia - stwierdził były reprezentant Polski, który nie lekceważy Austriaków.

- W przeciwieństwie do mediów w Polsce nie wpadłem w euforię po losowaniu. Występowałem w Austrii i znam mentalność tutejszych zawodników. Zespół jest dobrze przygotowany - powiedział Gilewicz, a następnie dodał: - Nie wierzę, aby Austriacy ponieśli porażkę w pojedynku z Chorwacją. Nie zgadzam się z innymi osobami, nie uważam drużyny z Bałkanów za bardzo mocną. Nie stanowi ona kolektywu. Jest to zespół indywidualności na światowym poziomie. Chorwacja nie odegra wielkiej roli na turnieju. Natomiast Polska może dojść do ćwierćfinału.

Gilewicz uważa, że biało-czerwoni wbrew pozorom mają wiele atutów, które mogą wykorzystać na EURO 2008.

- Artur Borucc zalicza się do golkiperów światowej klasy. Napastnik Euzebiusz Smolarek strzelił 9 bramek w eliminacjach do ME. Poza tym ponad wszelką wątpliwość gwiazdą jest Jacek Krzynówek. Także kapitan drużyny, Maciej Żurawski, prezentuje się coraz lepiej. Naszą mocną stroną są dobre kontry. Polska może bardzo szybko przejść z defensywy do ataku. Z tego powodu biało-czerwoni są nieobliczalni. Jedna sytuacja może być zamieniona na bramkę - powiedział były zawodnik FC Wacker Tirol.

Komentarze (0)