Przegląd Sportowy: 1:1. Dlaczego?! Sędzia Webb bezlitośnie odebrał nam nadzieję
Nie mamy złudzeń, remis z Austrią oznacza dla nas pożegnanie z Euro. Taraz biało-czerwoni muszą już liczyć tylko na cud. Nie byłoby takich komplikacji, gdyby angielski sęzia Howard Webb zgodnie z duchem gry nie gwizdnął faulu po przepychance Mariusza Lewandowskiego w polu karnym. Polacy zagrali lepiej niż z Niemcami i zasłużyli na zwycięstwo.
Sport: Webb dał w łeb
Kilkanaście sekund dzieliło nas od pełni szczęścia... Długo się nam nie układał mecz z gospodarzami mistrzostw, długo Artur Boruc sprawiał, że wciąż chciało nam się to spotkanie oglądać, i że wciąż mieliśmy nadzieję na pomyślny obrót sprawy. Potem gola strzelił Roger Guerreiro i zaczęliśmy odliczać godziny do kolejnego na tych mistrzostwach "meczu o wszystko" - z Chorwacją. Przy czym "wszystko" miało oznaczać wyjście z grupy! Niestety sprawy wzięły w łeb (a raczej w Webb - to nazwisko angielskiego sędziego, który prowadził to spotkanie).
Gazeta Wyborcza: Sędzia zabrał nam wiktorię
Polska zremisowała z Austrią dzięki Rogerowi, Borucowi i cudowi. Prowadziła do 93. minuty, ale głupie zachowanie Lewandowskiego, który dał sędziemu pretekst do podyktowania karnego, odebrało jej zwycięstwo i resztkę nadziei na ćwierćfinał. W 99 na 100 takich przypadków sędziowie nie dyktują karnych, a już na pewno nie w Anglii.
Dziennik Polski: Polska husaria załamana
Nie udało się polskiej husarii zdobyć Wiednia, czyli dowieźć zwycięstwa do końca meczu. Prowadzenie zdobył Brazylijczyk z polskim paszportem Roger Guerreiro w 30. minucie, niektórzy dopatrywali się tu spalonego. Potem biało-czerwoni bronili wyniku, ale nie zdołali wygrać. Wyrównał w doliczonym czasie gry najstarszy gracz turnieju Ivica Vastic po bardzo problematycznym karnym. Nasi piłkarze nawet mówili, że arbiter ich okradł.
Fakt: Skandal. Angol ukradł nam zwycięstwo
Granda! Polacy padli ofiarą widzimisię sędziego, który nie powinien prowadzić nawet podwórkowych rozgrywek. To była zwykła przepychanka, jakich mnóstwo w całym meczu, a nie brutalne przewinienie. Tymczasem Howard Webb dopatrzył się faulu Mariusza Lewandowskiego na Sebastianie Proedlu i pokazał "jedenastkę".