Polacy przegrali na otwarcie z Niemcami 0:2, a w drugim meczu pechowo zremisowali z Austrią 1:1. W międzyczasie w polskim zespole pojawiło się wiele kontuzji. - To nie jest przypadek, że mamy tyle kontuzji w zespole. Musiało być coś nie tak z przygotowaniami. Trzeba po turnieju spokojnie usiąść i to przeanalizować - mówił Sportowymfaktom.pl Jacek Gmoch. Za przygotowanie fizyczne w polskiej reprezentacji odpowiada Mike Lindemann. - Być może jego obciążenia podczas treningów były zbyt duże? - pytał retorycznie Gmoch odnośnie zajęć Holendra.
W gronie kontuzjowanych znaleźli się Jakub Błaszczykowski, Maciej Żurawski, Łukasz Piszczek i Tomasz Kuszczak. Trener Gmoch w przypadku tego ostatniego próbuje doszukać się drugiego dna. - Myślę, że atmosfera nie była najlepsza. Kuszczak to ambitny piłkarz, który nie mógł pogodzić się z rolą trzeciego bramkarza i najwidoczniej panowie powiedzieli sobie nawzajem o dwa niemiłe słowa za dużo - snuje domysły były selekcjoner polskiej reprezentacji.
Z Salzburga - Michał Szydlik