Koniec marzeń Rumunii, zwycięstwo Holandii (relacja)

Holandia, która już tylko grała o prestiż, bowiem wcześniej zdążyła zapewnić sobie awans do ćwierćfinału, zdołała wygrać 2:0 z walczącą o być albo nie być w ME Rumunią. Zwycięstwo piłkarzy z kraju tulipanów pozwoliło im zakończyć fazę grupową z kompletem punktów, co zarazem pozbawiło ich rywala szans na wywalczenie kwalifikacji do dalszych gier.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z przewidywaniami Oranje rozpoczęli mecz w dość eksperymentalnym zestawieniu. Wystarczy powiedzieć, że w porównaniu do starcia z Francją Marco Van Basten dokonał aż dziewięciu zmian, a stanie się jasne, iż postanowił oszczędzać swój zespół na ćwierćfinałowe starcie. Pomimo to jednak Pomarańczowi rozgrywali naprawdę dobry mecz i to oni byli stroną przeważającą.

Co prawda na początku zgodnie z przewidywaniami zaatakowali podopieczni Victora Piturci, ale z minuty na minutę coraz groźniejsi byli gracze reprezentacji Holandii. Co prawda na listę strzelców już w 9. minucie mógł się wpisać Cristian Chivu, a w 30. Adrian Mutu, ale najlepszej nie wykorzystał Arjen Robben, który w 38. minucie nie zdołał wykorzystać znakomitej sytuacji.

Pomimo, iż zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się Oranje, to kibice bramek się nie doczekali. Trzeba jednak przyznać, że Rumunia starała się za wszelką cenę strzelić bramkę, która dałaby jej upragniony awans do ćwierćfinału.

Po zmianie stron Pomarańczowi posiadali przewagę i co najważniejsze, zdołali ją udokumentować. Co prawda jeszcze w 50. minucie dobrej sytuacji nie zdołał wykorzystać Robin Van Persie, ale już w 54. Klaas Jan Huntelaar pokonał Bogdana Lobonta i tym samym Holendrzy udowodnili, że nie dadzą awansować Rumunii.

Po kilku minutach szanse na zdobycie bramki miał Razvan Rat, a po chwili uderzał Mutu, ale obaj nie zdołali pokonać Maartena Stekelenburga. Podopieczni Victora Piturci atakowali zdecydowanie, ale brakowało im skuteczności.

W 83. znakomitą sytuację miał napastnik Fiorentiny - Mutu, ale snajperowi ewidentnie brakowało szczęścia. Jak mówi znane porzekadło, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było w rzeczywistości. Na 180 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Robin Van Persie nie dał szans Lobontowi i było już 2:0. Ten rezultat nie uległ już zmianie i dał awans do ćwierćfinału Italii, która pokonała Francję 2:0.

Holandia - Rumunia 2:0 (0:0)

1:0 - Huntelaar 54'

2:0 - Van Persie 87'

Holandia: Maarten Stekelenburg, Khalid Bouhlarouz (58' Mario Melchiot), Johnny Heitinga, Wilfred Bouma, Tim de Cler, Demy de Zeeuw, Orlando Engelaar, Ibrahim Afellay, Robin Van Persie, Arjen Robben (61' Dirk Kuyt), Klaas Jan Huntelaar (82' Jan Vennegoor of Hesselink).

Rumunia: Bogdan Lobont, Cosmin Contra, Gabriel Tamas, Sorin Ghionea, Razvan Rat, Banel Nicolita (82' Florentin Petre), Rezvan Cocis, Paul Constantin Codrea (72' Niculae Dica), Cristian Chivu, Adrian Mutu, Marius Niculae (59' Daniel Georghe Niculae).

Żółte kartki: Chivu (Rumunia).

Sędzia: Massimo Busacca (Szwajcaria).

Widzów: 30000.

Komentarze (0)