Euro 2008: Niemiecki czołg kontra Cristiano Ronaldo i spółka

Przy pewnym zbiegu okoliczności (patrz: dobre przygotowanie reprezentantów Polski) w pierwszym ćwierćfinałowym pojedynku mogli zagrać biało-czerwoni. Niestety nie będzie powtórki z meczów eliminacyjnych, gdzie podopieczni Leo Beenhakkera w pojedynkach z Portugalią zdobyli łącznie cztery punkty. Zamiast spotkania Polaków będziemy świadkami powtórki tzw. małego finału Mistrzostw Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że podczas niemieckiego mundialu w pojedynku o brąz triumfowali gospodarze, którzy pokonali Portugalczyków 3:1. Na powtórkę wyniku sprzed niespełna dwóch lat prezentujący średnią formę podopieczni Joachima Loewa (w ćwierćfinale karnie nie będzie mógł zasiąść na ławce rezerwowych) nie mogą zbytnio liczyć.

Postawa Niemców w ćwierćfinale jest wielką niewiadomą. Mimo nienajlepszej gry za Niemcami przemawia... teoria mówiąca, że wszyscy grają w piłkę, a i tak zwyciężają nasi sąsiedzi z zachodu. W trwającym turnieju trzeci zespół świata nie zachwyca, ale w dalszym ciągu uczestniczy w mistrzostwach. Jak ma to w zwyczaju, niemiecki czołg rozpędza się powoli, ale z każdym meczem staje się coraz groźniejszy,

Z kolei Portugalczycy doskonale rozpoczęli turniej, w premierowym pojedynku pewnie pokonując nieobliczalną Turcję. Następnie zasłużenie ogrywali Czechów. Mając zapewniony awans do następnej rundy podopieczni Luiza Felipe Scolariego w pojedynku ze Szwajcarią wystawili rezerwowy skład i polegli 2:0. Do rezultatu meczu ze współgospodarzami turnieju czwarty zespół świata większej wagi jednak nie przywiązuje.

Po rozgrywkach grupowych turniej wkracza w decydującą i najbardziej ekscytującą fazę. Polskim kibicom śledzącym mecz Niemców z Portugalią na pewno kilka razy przejdzie przez głowę myśl: szkoda, że to nie my dzisiaj gramy...

Portugalia - Niemcy / 19.06.2008 godz. 20:45

Źródło artykułu: