- Nie mogłem śledzić relacji z Warszawy na żywo. Nie mam w domu polskiej telewizji i cały czas byłem w kontakcie z rodzicami, którzy oglądali transmisję. Gdy ojciec powiedział mi, że jestem powołany, to odetchnąłem głęboko - przyznał piłkarz w rozmowie z Super Expressem.
- Po cichu liczyłem na powołanie, ale 100-procentowa pewność jest wtedy, gdy trener poda nazwiska. A wiadomo, jak długą miałem przerwę w grze - dodał.
Źródło: Super Express
Źródło artykułu: