- To niezrozumiałe - mówi Beenhakker na łamach telegraaf.nl. - W pierwszej połowie Polska dominowała, a do tego tuż przed przerwą zaczęli grać w przewadze. Zaraz po tym było 15 minut na to, żeby wybrać plan na wykorzystanie tego, ale po przerwie Polacy byli apatyczni i to Grecy mieli inicjatywę. Po tym jak siły się wyrównały i grano 10 na 10, Grecy dominowali - komentuje doświadczony szkoleniowiec.
- Taki mecz otwarcia trzeba było wygrać - puentuje Beenhakker, który prowadził Polskę na mistrzostwach Europy w 2008 roku.