Kibice opanowali Gdańsk (foto)

Gdańskie Stare Miasto zostało wprost opanowane przez kibiców. Zajmują oni różne ogródki piwne, ale i nie tylko. Na kilka godzin przed meczem zajęli praktycznie całą Drogę Królewską.

Na zabytkowych gdańskich ulicach roi się przede wszystkim od kibiców z Hiszpanii, którzy uzbrojeni w reprezentacyjne koszulki oraz różne inne gadżety od rana zwiedzali Stare Miasto i przy tym dobrze się bawili. Około godziny 13 było ich już tak wielu, że nie sposób było przejść przez Drogę Królewską. Są to reprezentacyjne gdańskie ulice - Długa i Długi Targ, stały element wycieczek w Gdańsku.

Praktycznie każdy ogródek piwny Starego Miasta w Gdańsku był zajęty przez kibiców. Poza Hiszpanami, których w Gdańsku przebywa kilkanaście tysięcy, widoczne były grupki Włochów, a także przystrojonych w reprezentacyjne barwy Polaków, Rosjan, czy Chorwatów. Ci, którzy nie zmieszczą się na PGE Arenie Gdańsk, będą mogli obejrzeć inauguracyjny dla kadr prowadzonych przez Vicente del Bosque i Cesare Prandellego mecz na gdańskiej Strefie Kibica, umiejscowionej na Placu Zebrań Ludowych. Po drugim spotkaniu grupy, dzień koncertem uwieńczy córka Stinga, czyli I Blame Coco.

Poniżej przedstawiamy kilka zdjęć z Gdańska, wykonanych tuż po godzinie 13:00.

Hiszpanie na Targu Węglowym (fot. Michał Gałęzewski)
Hiszpanie na Targu Węglowym (fot. Michał Gałęzewski)
Kibice z Hiszpanii byli bardzo głośni (fot. Michał Gałęzewski)
Kibice z Hiszpanii byli bardzo głośni (fot. Michał Gałęzewski)
Stoisko Włochów przy Złotej Bramie nie cieszyło się wielkim zainteresowaniem (fot. Michał Gałęzewski)
Stoisko Włochów przy Złotej Bramie nie cieszyło się wielkim zainteresowaniem (fot. Michał Gałęzewski)
Kibice z Hiszpanii zmierzają na ulicę Długą (fot. Michał Gałęzewski)
Kibice z Hiszpanii zmierzają na ulicę Długą (fot. Michał Gałęzewski)
Gdańska fiesta (fot. Michał Gałęzewski)
Gdańska fiesta (fot. Michał Gałęzewski)
PGE Arena na 4 godziny przed meczem Hiszpania - Włochy (fot. Michał Gałęzewski)
PGE Arena na 4 godziny przed meczem Hiszpania - Włochy (fot. Michał Gałęzewski)
Źródło artykułu: