Onyszko dla SportoweFakty.pl: Holandii może zabraknąć w ćwierćfinałach

Reprezentacja Danii pokusiła się o sprawienie pierwszej niespodzianki na Euro 2012. Wybrańcy Mortena Olsena w meczu grupy śmierci ograli Holandię i znacznie przybliżyli się do ćwierćfinałów.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Rozstrzygnięcia w grupach A i B można uznać za zgodne z oczekiwaniami, z wyjątkiem niespodzianki, o jaką pokusiła się reprezentacja Danii, która pokonała w meczu inaugurującym zmagania w "grupie śmierci" reprezentację Holandii. - O grze Duńczyków w tym spotkaniu można wypowiadać się w samych superlatywach. Ciężko powiedzieć, że wygrali ten mecz szczęśliwie. Podeszli do utytułowanego rywala bez kompleksów i odnieśli jak najbardziej zasłużone zwycięstwo - ocenia Arkadiusz Onyszko, nasz ekspert na Euro 2012.

Stonowane na co dzień skandynawskie media po sukcesie drużyny Morten Olsen nad Oranje mnożą zachwyty postawą zespołu. - Przed meczem duńskie media w ciemno wzięłyby remis, nie mówiąc już o zwycięstwie. Po meczu nastroje jednak się zmieniły i wszystkie redakcje podkreślają, że w tym wyniku nie było nic z dzieła przypadku. Wszystkie tytuły podkreślają, że Dania zagrała bardzo dobre spotkanie i świetną robotę wykonał trener Olsen, który znakomicie Holendrów rozpracował i dopasował pod rywala doskonałą taktykę - wyjaśnia były zawodnik m.in. Viborg FF i Odense BK.

Pojedynek w Charkowie miał dwóch bohaterów. - Wszyscy akcentują, jak ważny jest udział w tym zwycięstwie bramkarza Stephana Andersena i Michaela Krohn-Dehliego, który strzelił jedyną bramkę i przez cały mecz ciągnął zespół do przodu. Oni kiedyś razem grali w Broendby Kopenhaga, a teraz wyrastają na największe odkrycia mistrzostw Europy. Krohn-Dehli został dwa lata temu wybrany najlepszym zawodnikiem ligi duńskiej. Jestem zadziwiony formą, jaką ci zawodnicy prezentują, bo mało kto wie, ale Broendby ostatni sezon zakończyło na 9. pozycji i do samego końca broniło się przed spadkiem. Tymczasem w meczu z Holandią wychodzi na boisko piłkarz klubu z Kopenhagi i gasi największe gwiazdy europejskiej piłki - kiwa głową z uznaniem Onyszko.

Andersen w trakcie turnieju w Polsce i na Ukrainie byłby najpewniej piłkarzem rezerwowym, gdyby w pełni sił był Thomas Sorensen. Podstawowy golkiper duńskiej kadry narodowej doznał jednak urazu. - Myślę, że dla wyniku reprezentacji Danii na Euro 2012 dobrze się stało, że Sorensen złapał kontuzję. Ten facet skończy we wtorek 36 lat i wydaje mi się, że najlepsze lata ma już dawno za sobą. Jego zmiennik wskoczył do bramki i spisał się znakomicie. Podjął wszystkie najlepsze z możliwych decyzji. Bardzo pewnie zachowywał się przy dośrodkowaniach Holendrów we własne pole karne, wybronił też kilka sytuacji sam na sam. Popełnił jeden błąd, gdzie źle wybił piłkę i Holandia po kontrze i strzale Robbena trafiła w słupek, ale szczęście w tym meczu sprzyjało lepszym - przekonuje były reprezentant Polski.

W drugim meczu grupy B. reprezentacja Niemiec po ciężkim boju pokonała Portugalię. - Niemcy nie zaczęli może turnieju z wysokiego "C", jak wielu od nich oczekiwało, ale po raz kolejny się potwierdziło, że mimo upływu lat piłkarska prawda, że wszyscy grają w piłkę, a zawsze wygrywają Niemcy jest żywa i aktualna. Powiem szczerze, że nie miałbym nic przeciwko temu, żebyśmy grali podobnie słabo jak reprezentacja Niemiec i każdy mecz wygrywali 1:0 - przyznaje pół żartem, pół serio charyzmatyczny bramkarz.

Zdaniem naszego eksperta po 1. kolejce fazy grupowej trudno w "grupie śmierci" szukać faworyta do tytułu mistrza Europy. - Oglądałem oba spotkania i powiem, że drużyny na miarę mistrzowskiego tytułu w żadnym z tych meczów nie widziałem. Jedyna drużyna, która po pierwszym meczu dała jasny sygnał, że może w walce o końcowy triumf się liczyć, to Rosja. Wygrali swój mecz z Czechami pewnie i wysoko (4:1). Z ocenami wstrzymałbym się jeszcze do zakończenia pierwszej fazy meczów grupowych, bo jeszcze wiele może się wydarzyć - zapewnia Onyszko.

- Dotychczasowe mecze pokazały, że wszystkie zespoły dopiero się rozkręcają i z meczu na mecz rywalizacja będzie nabierać tempa. In minus jestem zaskoczony postawą reprezentacji Holandii. Widziałem ten zespół w walce o medale, ale po tym co pokazali w meczu z Danią wydaje mi się, że mogą mieć ogromne kłopoty z wyjściem z grupy. Czekają ich niewyobrażalnie ciężkie mecze z Portugalią i Niemcami, a żadna z tych ekip im nie odpuści i nie położy się na boisku w myśl idei, że Holendrów nie może zabraknąć w ćwierćfinałach - puentuje ekspert portalu SportoweFakty.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×