- Bo miałem ogromną ochotę na wykonanie tego ważnego rzutu wolnego. Byłem tak skupiony na tym, żeby za chwilę dobrze dograć piłkę, że nie zwracałem uwagi na to, co się dzieje dookoła. I nagle zauważyłem, że mam zejść z boiska - wyjaśnił Obraniak w rozmowie z Super Expressem.
- Niestety, ze mną jest tak, że czasem w takich momentach emocje biorą górę. Przepraszam, jeśli ktoś to źle odebrał. To nie był gest przeciwko trenerowi czy kolegom. Jestem po prostu bardzo ambitny i zabolało mnie, że nie będę miał okazji wykonać tego wolnego, który mógł nam przynieść duże korzyści. Ten gest nie oznaczał braku szacunku dla trenera. Jest wręcz odwrotnie, bardzo go szanuję - zapewnił.
Źródło: Super Express
:)