- Rację miał Jan Tomaszewski, który mówił o polskiej reprezentacji, że z tego nic nie będzie, wszystko się wyleje, jesteśmy słabi, nic nie zrobimy. Braliśmy go za wariata, złego proroka, ale tak to wyglądało - powiedział Boniek.
- Gdyby się dobrze zastanowić, to on miał rację, choć używał nie tego języka, to nie wypadało mówić tak, jak on, bo Janek czasami używa języka, który go dyskryminuje. Janek czasami szybciej mówi, niż myśli. Był zawsze wybuchowy. To było jego zaletą jako bramkarza, że był odważny, szybki, nie myślał, tylko podejmował błyskawiczne decyzje, co nas często ratowało - dodał Zbigniew Boniek.
Legendarny polski piłkarz jeszcze nie zdecydował, czy będzie znów ubiegał się o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Źródło: tvn24.pl
Pozdra Czytaj całość