Od poniedziałku kadra przebywa na zgrupowaniu w Arłamowie. Po tygodniu zajęć trener Adam Nawałka podejmie decyzję o ostatecznym składzie 23-osobowej kadry, która pojedzie na mistrzostwa Europy we Francji.
- Mamy w sobie dużo spokoju. Nie myślimy o presji, jaka będzie towarzyszyć naszemu występowi. Przyjechaliśmy do Arłamowa ciężko pracować, ale też zadbać o siebie, doprowadzić do pełnej dyspozycji po ciężkim sezonie - tłumaczył Arkadiusz Milik.
Sam nie chciał się wypowiadać o swojej przyszłości. W zakończonych rozgrywkach ligi holenderskiej strzelił 21 goli. Zainteresowały się nim silniejsze kluby, jednak Ajax odrzuca na razie wszystkie oferty.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Kontuzja Grzegorza Krychowiaka. Zmiennikiem Tomasz Jodłowiec?
- Teraz jest czas Euro i tylko na tym się skupiam. Nie chcę się rozpraszać. Wiem, że razem z Robertem Lewandowskim tworzymy najskuteczniejszy atak w Europie. Ale umówmy się... Większa w tym zasługa Roberta. To chyba dobrze, że jesteśmy pazerni na gole, ale potrafimy się też uzupełniać - tłumaczył piłkarz.
We wtorek o godzinie 18 reprezentacja trenować będzie przed kibicami, których ponad 600 pojawi się na trybunach obiektu w Arłamowie. Milik: - Wróciła moda na reprezentację, z czego musimy się cieszyć. Obecność fanów podczas zajęć w ogóle mi nie przeszkadza. Cieszę się, że będzie ich tak wielu - dodał.