Pomocnik Sevilli należy do kategorii naj. Jako jedyny rozegrał wszystkie mecze w eliminacjach Euro 2016 w pełnym wymiarze czasowym, znalazł się w elitarnym gronie 21 piłkarzy w Europie, którzy byli niezastąpieni dla swoich drużyn. Jeśli starcie z Holandią miało obnażyć niedoskonałości w zespole Adama Nawałki, to jedną z nich jest brak realnej, pełnowartościowej alternatywy dla Krychowiaka. Personalnie nie da się go zastąpić. Można tuszować jego brak jedynie zmianą taktyki, być może wprowadzeniem trzech środkowych pomocników na wzór rewanżowego meczu z Niemcami we Frankfurcie. Kreowanie innego piłkarza na kopię Polaka nie ma sensu.
Krychowiak jest unikatowy, bo łączy w sobie cechy idealnego pomocnika. Radja Nainggolan, znakomity gracz Romy i reprezentacji Belgii, powiedział niedawno, że od dziecka marzył o zostaniu pomocnikiem totalnym. - Chciałem perfekcyjnie odbierać piłkę, później doskonale ją kontrolować, podawać dokładnie albo strzelać nie do obrony. Łączyć w sobie wszystkie cechy, które wyróżniają piłkarzy. Jestem zachłanny i nie interesowała mnie doskonałość w wąskim wymiarze - mówił Belg w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport". Krychowiak jest jego lustrzanym odbiciem. Od czasów frustrujących, niedokładnych podań za kadencji Waldemara Fornalika, do roli lidera środka pola, przeszedł wspaniałą metamorfozę. Dziś jest czołowym pomocnikiem Europy i naszym największym zmartwieniem. Jasne jest, że wróci na mecz z Irlandią Północą, ale w jakiej kondycji fizycznej? Czy będzie odczuwał ból w kolanie? Czy będzie grał na blokadzie? Lista pytań jest długa.
Ofiarą braku Krychowiaka padli Piotr Zieliński i Krzysztof Mączyński. Pierwszy idealnie czuje się w roli "ósemki", wymyślonej mu przez trenera Maurizio Sarriego, który przestawił go na boisku jak niegdyś Carletto Mazzone Andreę Pirlo w Bresci. Zieliński nie był mózgiem Empoli. Biegał za plecami świetnego Riccardo Saponary, nie był pierwszym do przypilnowania przez rywali, grał trochę w cieniu, sporo biegał w obronie. Miał też obok siebie maszynę w osobie Leandro Paredesa, utalentowanego Argentyńczyka, który zagrał sezon życia po wypożyczeniu z Romy. W środowym meczu z Holandią czuł się zagubiony. Krzysztof Mączyński nie jest demonem wydolności i pracowitości. Nie bierze na siebie ciężaru gry, nie ma takich cech przywódczych jak Krychowiak. On też znakomicie czuł się w cieniu pomocnika Sevilli i w nim rozgrywał świetne mecze w eliminacjach.
ZOBACZ WIDEO Polska - Holandia: Arkadiusz Milik z pięciu metrów w poprzeczkę (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Fascynującą rzecz o graczu Sevilli powiedział jego ojciec Edward w rozmowie z WP Sportowe Fakty. - Od dziecka, z całym szacunkiem, Grzegorza nie interesowała polska ekstraklasa czy pierwsza liga. On miał wielkie marzenia, choć bał się o nich głośno mówić, jakby nie chciał zapeszyć. My też w rodzinie myśleliśmy inaczej niż inni, ale skrywaliśmy te plany. Po co inni mieliby o nich wiedzieć? Marzyliśmy o wielkich klubach i wielkich triumfach. Grzegorz dorastał w takiej atmosferze.
Mama reprezentanta Polski zawsze podkreślała wyjątkową siłę i mentalność syna. - Wyjechał do Francji w młodym wieku z kolegą, który nie wytrzymał presji i szybko wrócił. Tymczasem on potrafił zaaklimatyzować się szybko w nowym miejscu i nowej kulturze i po pół roku wrócił absolutnie odmieniony. Profesjonalny do bólu, odpowiedzialny. To była wielka metamorfoza.
Dziś stan uda Krychowiaka to sprawa wagi państwowej. Jak niegdyś kość śródstopie Davida Beckhama, pięta Zlatana Ibrahimovicia czy piszczel Michaela Ballacka. Jeszcze nigdy w reprezentacji Adama Nawałki tak wiele nie zależało od tak codziennej, prozaicznej kwestii jak kontuzja mięśniowa jednego gracza.
Mateusz Święcicki
ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Mamy spory materiał do analizy (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Kontuzjogenny???
Po pierwsze proszę najpierw sprawdzić znaczenie tego słowa.
Po drugie, to co Pan myśli też nie ma pokrycia w rzeczywistości. Dwie kontuzje to tak dużo? To co Czytaj całość