Radosław Kałużny: Brakuje świeżości (komentarz)

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

- Reprezentacji brakuje świeżości. Tylko to może martwić. Mieliśmy podobny problem i szybko odpadliśmy z mundialu w 2002 - pisze były reprezentant Polski, Radosław Kałużny.

Nie martwiłbym się remisem z Litwą. To mecz, który miał ważniejsze cele niż zwycięstwo. Chodziło przede wszystkim o to, by się odbył. Wybiegać, przetrwać do końca bez kontuzji, a potem ruszyć na mistrzostwa. Dlatego dramatyzowanie jest nie na miejscu.

Zazwyczaj przed wielkim turniejem gra się spotkanie ze słabszym rywalem. Kiedy w 2002 jechaliśmy na mundial do Korei, wszystko wyglądało podobnie. Tyle że my Estończyków pokonaliśmy 1:0. Też nie byliśmy zachwyceni. Właściwie, czuliśmy sporą niepewność. Towarzyszyło nam potworne zmęczenie. Świeżość miała przyjść tuż przed pierwszym spotkaniem. Czekaliśmy, trener Jerzy Engel uspokajał, ale życie przyniosło zupełnie inny scenariusz.

Jeśli coś miałoby mnie niepokoić w drużynie Adama Nawałki, to właśnie wyraźne zmęczenie po zgrupowaniu. Tylko Kamil Grosicki potrafił wygrać pojedynek biegowy. Reszcie brakowało szybkości. Nasi w wielu sytuacjach byli krok albo nawet dwa za przeciwnikami.

ZOBACZ WIDEO Polska - Litwa: słupek po strzale Błaszczykowskiego (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Wierzę, że chłopcy będą czuli się coraz lepiej. Pracowałem z Nawałką w Wiśle Kraków. Ten człowiek od zawsze miał świra na punkcie piłki. Z Włoch potrafił poprzywozić przeróżne nowinki. Za jego sprawą przy Reymonta zawitał profesjonalizm. Jestem pewny, że akurat on wie, co robi.

W poniedziałek selekcjoner nie wystawił optymalnego składu, co wcale mnie nie dziwi. Tutaj chodzi głównie o zawodników z zaplecza. Musieli rozegrać jakieś spotkanie, by osiągnąć rytm meczowy. Bez niego nie będą wartościowymi zmiennikami. Jeśli nie masz pewności siebie, nie dasz nic zespołowi.

Za remis należą się wielkie brawa dla Litwinów. Udowodnili, że w piłkę grać potrafią. Musiało im potwornie zależeć. Nie jadą na Euro 2016, a kilku z nich gra w Polsce. Mimo naprawdę dobrego sprawdzianu, za ważniejszą uznaję porażkę przeciwko Holandii.

Byłem zdziwiony, mieli wielu młodych piłkarzy, a wypadli świetnie. Nie pozwolili nam na wiele. Dali lekcję typowej piłki holenderskiej: niezłej technicznie, agresywnej i wybieganej. Idealny przeciwnik, by poznać styl Irlandii Północnej. Te konie robią wślizgi nawet za boiskiem.

Radosław Kałużny

ZOBACZ WIDEO 60 sekund do Euro: "naj" reprezentacji Polski (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (9)
avatar
Pawel Poland
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a pamietasz jak koreanczycy robili z ciebie wiatrak i...skakali wyzej niz ty....byles zawsze cienki 
avatar
Lukasz Kus
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
swietny artykul.przynajmniej szczery 
avatar
Big Paul
8.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy co bedzie za 5 dni, teraz sie nic nie liczy. Jak nie wyjda z grupy, to niestety wracam do Polski po 25 latach, i ludzie nie tylko zgubia prace ale jaja. 
Artur Kotowski
7.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wiekszych bzdur nie czytałem, o jakiej formie mówicie. Zero walki, zero kultury gry i od 30 lat ten sam styl a raczej pseudostyl który dzisiaj z piłką nożną mało ma coś wspólnego. Mecze kontrol Czytaj całość
avatar
pajac
7.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Polska jest dosyć świeża, chociaż mogliby kupić jeszcze lepsze detergenty.