Straszyliśmy was Kylem Laffertym, a wyglądało na to, że trochę się nudziliście?
Kamil Glik: Bez przesady, trochę trzeba było popracować, poprzepychać się. Tu podziękowania dla sztabu, który świetnie ich rozpracował. Ja sam oglądałem sporo jego gry.
Podobnie nie zagrozili nam ze stałych fragmentów gry.
- Tak, nic wielkiego nie było, tylko raz stworzyli zagrożenie, gdy przyblokowali Artura Jędrzejczyka.
Wykonaliście swoją pracę czy coś więcej?
- Często byliśmy faworytami w meczach otwarcia, a wiadomo jak się kończyło. Ta wygrana jest ważna, bo zawsze pierwszy mecz jest bardzo trudny. Na papierze jesteś lepszy, a potem jest wyrównany fizyczny mecz. Oczywiście wiedzieliśmy, że mamy lepszych zawodników, więc potrzebna była tylko cierpliwość.
ZOBACZ WIDEO Polska – Irlandia Północna 1:0: tak gola Milika skomentowali M. Iwański i P. 'izak" Skowyrski (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jak się czujesz po debiucie na dużej imprezie?
- Pod względem mentalnym dobrze się przygotowałem, wszystko wyglądało jak zawsze. W czwartek kolejny mecz, ale też święto dla nas wszystkich.
Był stres?
- Nie, jeśli emocje to raczej pozytywne.
Było widać nerwy na początku, dużo niecelnych zagrań.
- Wiadomo, że to wyjątkowa chwila, te mistrzostwa Europy. Ale raczej mieliśmy cały czas mecz pod kontrolą.
W dwóch sytuacjach Wojciech Szczęsny musiał interweniować.
- Od tego jest bramkarz w drużynie.
Radość po takim meczu jest?
- Fajnie, że wygraliśmy, ale nie sądzę żeby wygranie jednego meczu było dla nas Mount Everestem. Czekają nas jeszcze dwa kolejne.
A teraz, przed meczem z Niemcami?
- Jeszcze o tym nie myślę. W poniedziałek zaczynamy przygotowania. Na spokojnie do tego podchodzę. Zachowujemy spokój. Jesteśmy na Euro i nie możemy dopuścić do tego, żeby trzęsły się nogi. Trzeba zachować spokój, podejść jak do każdego meczu. To dobry sposób. W przeciwieństwie do 2012 roku mieliśmy eliminacje, które zbudowały tę drużynę. I to Euro 2016 łatwiej grać.
Po tych ostatnich sparingach był niepokój.
- Ale dziś byliśmy dobrze przygotowani, nie było skurczy jak w meczach z Holandią czy Litwą, wygląda na to, że dobrze trafiliśmy z formą.
Dziś polski kibic liczy na wygraną z Niemcami, kilka lat temu nie było o czymś takim mowy.
- Niemcy na pewno są faworytem, ale to będzie trudny turniej, nie spodziewam się gradu goli. To trudna sprawa, ale w eliminacjach byliśmy lepszym zespołem w bezpośrednim starciu. Na pewno, jeśli będziemy grali na takim poziomie, to swoje okazje będziemy mieli.
W Nicei notował Marek Wawrzynowski