Euro 2016. Kamil Glik: Wygranie jednego meczu nie jest dla nas Mount Everesetem

PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU
PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU

W pierwszym meczu na Euro 2016 reprezentacja Polski pokonała Irlandię Północną 1:0. - Nie sądzę żeby wygranie jednego meczu było dla nas Mount Everestem - przyznał Kamil Glik.

Straszyliśmy was Kylem Laffertym, a wyglądało na to, że trochę się nudziliście?

Kamil Glik: Bez przesady, trochę trzeba było popracować, poprzepychać się. Tu podziękowania dla sztabu, który świetnie ich rozpracował. Ja sam oglądałem sporo jego gry.

Podobnie nie zagrozili nam ze stałych fragmentów gry.

- Tak, nic wielkiego nie było, tylko raz stworzyli zagrożenie, gdy przyblokowali Artura Jędrzejczyka.

Wykonaliście swoją pracę czy coś więcej?

- Często byliśmy faworytami w meczach otwarcia, a wiadomo jak się kończyło. Ta wygrana jest ważna, bo zawsze pierwszy mecz jest bardzo trudny. Na papierze jesteś lepszy, a potem jest wyrównany fizyczny mecz. Oczywiście wiedzieliśmy, że mamy lepszych zawodników, więc potrzebna była tylko cierpliwość.

ZOBACZ WIDEO Polska – Irlandia Północna 1:0: tak gola Milika skomentowali M. Iwański i P. 'izak" Skowyrski (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Jak się czujesz po debiucie na dużej imprezie?

- Pod względem mentalnym dobrze się przygotowałem, wszystko wyglądało jak zawsze. W czwartek kolejny mecz, ale też święto dla nas wszystkich.

Był stres?

- Nie, jeśli emocje to raczej pozytywne.

Było widać nerwy na początku, dużo niecelnych zagrań.

- Wiadomo, że to wyjątkowa chwila, te mistrzostwa Europy. Ale raczej mieliśmy cały czas mecz pod kontrolą.

W dwóch sytuacjach Wojciech Szczęsny musiał interweniować.

- Od tego jest bramkarz w drużynie.

Radość po takim meczu jest?

- Fajnie, że wygraliśmy, ale nie sądzę żeby wygranie jednego meczu było dla nas Mount Everestem. Czekają nas jeszcze dwa kolejne.

A teraz, przed meczem z Niemcami?

- Jeszcze o tym nie myślę. W poniedziałek zaczynamy przygotowania. Na spokojnie do tego podchodzę. Zachowujemy spokój. Jesteśmy na Euro i nie możemy dopuścić do tego, żeby trzęsły się nogi. Trzeba zachować spokój, podejść jak do każdego meczu. To dobry sposób. W przeciwieństwie do 2012 roku mieliśmy eliminacje, które zbudowały tę drużynę. I to Euro 2016 łatwiej grać.

Po tych ostatnich sparingach był niepokój.

- Ale dziś byliśmy dobrze przygotowani, nie było skurczy jak w meczach z Holandią czy Litwą, wygląda na to, że dobrze trafiliśmy z formą.

Dziś polski kibic liczy na wygraną z Niemcami, kilka lat temu nie było o czymś takim mowy.

- Niemcy na pewno są faworytem, ale to będzie trudny turniej, nie spodziewam się gradu goli. To trudna sprawa, ale w eliminacjach byliśmy lepszym zespołem w bezpośrednim starciu. Na pewno, jeśli będziemy grali na takim poziomie, to swoje okazje będziemy mieli.

W Nicei notował Marek Wawrzynowski

Źródło artykułu: