W pierwszej kolejce Belgia przegrała z Włochami 0:2, z kolei Irlandczycy zremisowali 1:1 ze Szwecją. Ekipa Czerwonych Diabłów nie może sobie pozwolić na drugą porażkę. Piłkarze Marca Wilmotsa są najwyżej notowaną europejską drużyną w rankingu FIFA, choć według wielu fachowców, nie są aż tak poważną siłą, jak to pokazuje to zestawienie. Kevin De Bruyne nie ukrywa, że sobotnie spotkanie będzie dla jego ekipy "momentem prawdy".
- W pierwszym meczu Irlandia spisała się naprawdę dobrze. Ich styl gry jest niewygodny dla rywali. Jeszcze przed turniejem mówiłem, że ten mecz będzie kluczowy i zadecyduje o rywalizacji w grupie - powiedział piłkarz.
- Irlandczycy są bardzo niebezpieczni, to czarny koń tej grupy, trzeba mieć tego świadomość. Naszym najważniejszym celem będzie awans do kolejnej fazy i będziemy ciężko pracować, by to osiągnąć. Na pewno nie będzie łatwo. Zagraliśmy znakomite kwalifikacje, więc to normalne, że oczekiwania wzrosły. Nadszedł moment prawdy. Chcemy dać naszym kibicom niezapomniane chwile - dodał De Bryune.
Sobotni mecz Belgia - Irlandia rozpocznie się o godz. 15.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Maciej Żurawski analizuje grę Arkadiusza Milika. "Nie strzelasz, to pojawia się krytyka"