Obie drużyny nie mogły myśleć o półśrodkach. Przed wtorkowym spotkaniem na Stade Bollaert-Delelis w Lens, Czesi mieli na swoim koncie punkt. Turcy po dwóch porażkach zamykali tabelę grupy D. Do tego piłkarze z kraju położonego na granicy Europy i Azji, obok Ukraińców pozostawali jedyną reprezentacją, która nie strzeliła ani jednego gola na Euro 2016. Nie ma się więc co dziwić, że żywiołowi kibice z tego kraju mieli dużo pretensji do swojej kadry.
Bardzo szybko Turcy przełamali czarną serię. Co prawda od pierwszego gwizdka to nasi południowi sąsiedzi grali odważnie, ale w 10. minucie popełnili błąd. Akcję w środku pola rozpoczął Arda Turan. Prawą flanką popędził 18-letni Emre Mor, wrzucił piłkę do Buraka Yilmaza, a ten pewnym strzałem pokonał Petra Cecha.
Czesi się nie poddawali i mieli kilka szans na wyrównanie. Gdy po stałym fragmencie gry głową uderzał Tomas Sivok, piłka odbiła się od słupka bramki Volkana Babacana. Turecki bramkarz pod koniec pierwszej połowy pozbawił rywala gola-kandydata na bramkę turnieju. Zza pola karnego znakomicie przymierzył Jaroslav Plasil, ale musiał obejść się smakiem. Do przerwy to Czesi atakowali. W pierwszej połowie Turcja oddała zaledwie jeden strzał. Jak się okazało, to wystarczyło do prowadzenia.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Piękne słowa o Błaszczykowskim. "Świetny człowiek, wzór do naśladowania"
Po zmianie stron tempo spotkania, którego stawką okazało się trzecie miejsce w grupie z pewnością nie powalało. Do tego już na początku drugiej połowy doszło do nieprzyjemnej sytuacji. W walce o piłkę zderzyło się trzech zawodników. W efekcie Gokhan Gonul rozciął łuk brwiowy i musiał powstrzymać krwawienie.
Ożywienie wprowadził Emre Mor. 18-latek po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów z piłką oddał strzał z 20. metrów. Piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później zaatakowali Czesi. Volkan Babacan obronił jednak próbę Vladimira Daridy. To jednak Turcy mieli powody do radości. W 65. minucie po rzucie wolnym zamieszanie w polu karnym wykorzystał Ozan Tufan. Piłkarz Fenerbahce podwyższył wynik nie tylko przybliżając swoją reprezentację do zwycięstwa z Czechami, ale również powiększył szansę tureckich graczy na 1/8 finał z trzeciego miejsca.
Reprezentanci Turcji rozochocili się i grali bardziej otwarcie, niż w pierwszej fazie meczu. Szansę na strzelenie gola miał Arda Turan. Po jego strzale głową, piłka przeleciała ponad poprzeczką bramki Cecha. Reprezentanci Czech nie potrafili zmobilizować się na tyle, żeby zdominować sytuację na boisku. Nie pozwalali im na to też rywale, którzy w momencie gdy Czesi atakowali, momentalnie cofali się pod pole karne. Gdy nawet dostawali się pod bramkę, na posterunku zawsze stał Babacan. Turcja wygrała 2:0, ale jej sytuacja wciąż jest nie do pozazdroszczenia. Bilans bramkowy reprezentantów tego kraju to 2:4 i zajmują trzecie miejsce w rywalizacji drużyn z trzeciego miejsca. Teraz piłkarze z południowo-wschodnich kresów Europy oczekiwanie na wyniki grup E oraz F.
Czechy - Turcja 0:2 (0:1)
0:1 - Yilmaz 10'
0:2 - Tufan 65'
Składy:
Czechy: Petr Cech - Pavel Kaderabek, Tomas Sivok, Roman Hubnik, Daniel Pudil - David Pavelka (56' Milan Skoda), Vladimir Darida, Jaroslav Plasil (90' Daniel Kolar) - Borek Dockal (72' Josef Sural), Tomas Necid, Ladislav Krejci.
Turcja: Volkan Babacan - Gokhan Gonul, Mehmet Topal, Hahan Balta, Ismail Koybasi - Emre Mor (69' Olcay Sahan), Ozan Tufan, Arda Turan, Seluck Inan, Volkan Sen (60' Oguzhan Ozyakup) - Burak Yilmaz (90' Cenk Tosun).
Żółte kartki: Plasil, Pavelka, Sural (Czechy), Koybasi, Balta (Turcja).
Sędzia: William Collum (Szkocja).
Michał Gałęzewski
Petr Cech - tragedia (sciagnij ten czepek bo sie osmieszasz)
Szczesny moze liczyc na powrot do Arsenalu :DD