Euro 2016. Granit Xhaka: Wolałbym przegrać 0:3, niż odpaść po rzutach karnych

PAP/EPA / JEAN-CHRISTOPHE BOTT
PAP/EPA / JEAN-CHRISTOPHE BOTT

- Jeśli spojrzy się na to, co działo się po 45. minucie, to do ćwierćfinału awansowała nie ta drużyna, która powinna - powiedział po meczu z Polską w 1/8 finału Euro 2016 jeden z liderów reprezentacji Szwajcarii, Granit Xhaka.

23-letni Xhaka to lider drugiej linii drużyny trenera Vladimira Petkovicia. W fazie grupowej Euro prezentował się bardzo dobrze, jednak w meczu z Polakami zawiódł. W trakcie 90 minut regulaminowego czasu gry i 30 minut dogrywki pokazał niewiele, a w serii rzutów karnych jako jedyny nie trafił do bramki.

Nowy zawodnik Arsenalu został okrzyknięty wielkim pechowcem. W powszechnej opinii nie zasłużył na takie pożegnanie z francuskim turniejem. Sam Xhaka w rozmowie z dziennikiem "20 minuten" przekonuje, że wciąż może liczyć na wsparcie drużyny, a następnym razem bez wahania podejdzie do "jedenastki".

- Koledzy z drużyny zawsze mnie wspierali. Zarówno przed tym rzutem karnym jak i po nim. Na coś takiego nie da się przygotować. Wiem, co zrobiłem, wiem, że źle uderzyłem piłkę. Miałem pecha - powiedział Xhaka. - Jeśli jeszcze raz mój zespół będzie walczył o zwycięstwo w serii rzutów karnych, podejdę do wykonania jedenastki. Będę próbował, dopóki mi się nie uda. Taki właśnie jestem - dodał.

Jeden z najlepszym pomocników Bundesligi w sezonie 2015/2016 (grał w Borussii Moenchengladbach) uważa, że w sobotę w Saint-Etienne Szwajcarzy byli lepsi od Polaków.

- Źle zaczęliśmy ten mecz, ale z czasem przejęliśmy kontrolę. I jeśli spojrzy się na to, co działo się od początku drugiej połowy aż do końca dogrywki, to do ćwierćfinału awansowała nie ta drużyna, która powinna. Bardzo chcieliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść jeszcze przed karnymi. Wolałbym przegrać 0:3 w regulaminowym czasie gry, niż odpaść po takim meczu po rzutach karnych - podkreślił Granit Xhaka.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak: Nic jeszcze nie osiągnęliśmy (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: