Reprezentacja Węgier niespodziewanie wygrała swoją grupę i w 1/8 finału zmierzyła się z Belgią. Faworytem tego spotkania były Czerwone Diabły, które już w 10. minucie objęły prowadzenie. Węgrzy ambitnie starali się doprowadzić do wyrównania, ale zabrakło im skuteczności. Mecz zakończył się wynikiem 4:0 na korzyść Belgów.
- Wiedzieliśmy, że nasz rywal to mocna drużyna, druga drużyna w rankingu FIFA. Muszę pochwalić swój zespół za to, co osiągnął na tych mistrzostwach. Dzięki temu patrzymy na przyszłość z optymizmem - powiedział trener reprezentacji Węgier, Bernd Storck.
Po przerwie Węgrzy rzucili się do ataku, lecz Belgowie przetrzymali ich napór i nie stracili bramki. - W drugiej połowie losy meczu mogły być różne. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy zdobyć wyrównującą bramkę. Gratuluję Belgii, ale jestem bardzo zadowolony z wydajności mojego zespołu. Odpadliśmy z Euro 2016 z podniesionymi głowami, osiągnęliśmy coś niesamowitego. W pierwszej połowie mieliśmy zbyt dużo respektu do rywala, ale w drugiej próbowaliśmy wszystkiego - stwierdził Storck.
Udany występ na Euro 2016 to dla Węgrów duży sukces. - Teraz jesteśmy bardziej pewni siebie. Zespół pokazał, że umie grać w piłkę nożną i konkurować na arenie międzynarodowej. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony przed nadchodzącymi meczami w eliminacjach mistrzostw świata - powiedział Storck.
ZOBACZ WIDEO Pazdan: To był trudniejszy mecz od tego z Niemcami (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}