Poziom tegorocznych mistrzostw Europy rozczarowuje i według mnie jest po prostu słaby. Wpływ ma na to wiele czynników.
Drużyny teoretycznie mocniejsze, mające w swoich składach gwiazdy, które powinny błyszczeć na takim turnieju, zawodzą. Ich czołowi piłkarze są zmęczeni po długich sezonach w klubie. Grają na co dzień w wielkich drużynach, wygrywają trofea, ale na koniec brakuje im już trochę motywacji, aby dać z siebie wszystko, nie wyglądają też najlepiej pod względem fizycznym.
Teraz wygląda to trochę inaczej, niż kiedyś. Kilkanaście lat temu taki turniej był dla wielu piłkarzy jedyną szansą na pokazanie się, wypromowanie i podpisanie dobrego kontraktu. Teraz większość zawodników gra już w wielkich klubach i ciężko jest im o motywację, gdy są już po sezonie i myślą głównie o odpoczynku.
Przed nami półfinały. Euro 2016 pokazało, że nie warto przed meczami wskazywać faworytów do wygrania meczu. Wprawdzie rzeczywiście, Francja i Niemcy wydają się mocniejszymi zespołami, ale tylko teoretycznie.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Nawałka taktykę zawsze omawiał z Krychowiakiem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Francuzi są przez wielu upatrywani w roli przyszłego mistrza Europy, zwłaszcza po ćwierćfinale, w którym przebudzili się i ograni rewelacyjną dotąd Islandię. Byłbym jednak daleki od określania ich zdecydowanymi faworytami do wygrania turnieju.
Niemcy zagrają wprawdzie osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników, ale to jest tak mocna drużyna, z tak szeroką kadrą, że nie powinno mieć to wpływu na ich grę. Jedyną pozycją u naszych zachodnich sąsiadów, na której jest duża dysproporcja między zawodnikiem podstawowym a rezerwowym, jest bramkarz.
Moim zdaniem to właśnie oni wygrają całą imprezę. Przypomnijmy sobie wszyscy półfinał ostatnich mistrzostw świata, gdzie również spotkali się z gospodarzem imprezy. Wynik tego spotkania wszyscy doskonale pamiętają.
Maciej Terlecki, ekspert WP SportoweFakty
NAWET NIE NADAJE SIĘ DO PASTOWANIA BUTÓW CHŁOPAKOM
NIECH MACIEJ TE Czytaj całość