Środa, centrum Lyonu około godziny 3 w nocy. Tuż przed lokalem z kebabami dwie rodziny w walijskich koszulkach grają sobie w piłkę. Kilka metrów dalej znowu widać czerwone trykoty ze smokiem. To jeszcze nic. W końcu docieramy na ulicę, gdzie setki Walijczyków śpiewają sobie w najlepsze. Wyspiarze dotarli.
To będzie najważniejszy mecz w historii walijskiej piłki nożnej. Na trybunach Stade Gerland w Lyonie fani obu drużyn oficjalnie dostali po 5 tysięcy biletów. Jednak śmiało można zakładać, że będzie ich więcej. Walijczycy wszelkimi sposobami docierają nad Rodan i Soarę. Trudno teraz oszacować ilu ich tutaj przyjedzie.
Mają też swój cel. Kiedy Irlandia grała w Lyonie z Francją, ulice były zielone, miejscowa społeczność, tak jak dzieje się to wszędzie, Irlandczyków pokochała. Walijczycy chcą ich teraz pobić.
Będzie się działo. Początek meczu Walia - Portugalia o godzinie 21.
Obserwuj @Jacek_Stanczyk
ZOBACZ WIDEO "Stronger together to klucz Walii na Euro 2016" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}