Brazylijczyk również doświadczył osobistego dramatu w ostatnim meczu turnieju. Przed finałowym spotkaniem Mistrzostw Świata 1998 czuł się bardzo źle i kwestia jego występu do końca stała pod znakiem zapytania. Ostatecznie Ronaldo Luis Nazario de Lima wybiegł na Stade de France, ale był cieniem samego siebie. Mimo to zagrał pełne 90 minut. Francja zwyciężyła wówczas 3:0, a napastnik został zapamiętany przede wszystkim z niemrawej postawy w starciu o złoto.
10 lipca 2016 roku nieszczęście zawodnika o nazwisku "Ronaldo" ponownie wydarzyło się na tym samym stadionie. I przeciwko temu samemu rywalowi. Ale w innych okolicznościach.
Na początku rywalizacji Cristiano Ronaldo zderzył się z Dimitrim Payetem. Od razu padł na murawę, trzymając się za kolano i dając tym samym do zrozumienia, że odczuwa coś więcej niż lekki ból.
Próbował jeszcze rozbiegać kontuzjowaną nogę, owinął ją również bandażem, ale na niewiele to się zdało. W 25. minucie po raz trzeci padł na murawę, rzucając ze złości opaską kapitańską o ziemię. Następnie założył ją na ramię Naniego i opuścił boisko na noszach, udając się prosto do szatni.
ZOBACZ WIDEO Szymon Marciniak o pracy na Euro 2016: Nie byłem przerażony, absolutny luz