Polscy piłkarze na zgrupowaniu w Opalenicy przygotowują się do Euro 2020. Selekcjoner reprezentacji Polski - Paulo Sousa - podjął decyzję, że zawodnikom towarzyszyć mogą rodziny. Zdaniem Jana Tomaszewskiego pozwoli to na redukcję stresu u piłkarzy. Żałuje, że w czasach, kiedy on grał w piłkę, wsparcie najbliższych podczas obozów było wykluczone.
- To są normalni ludzie, mają potrzeby rodzinne. Bardzo fajnie, że tak się stało. Bo co, piłkarze mają chodzić po ulicach i podrywać dziewczyny? Nie! Trzeba stworzyć takie same warunki na zgrupowaniu, jak podczas ligowej młócki - powiedział były bramkarz reprezentacji Polski.
Tomaszewski uważa, że piłkarze powinni podczas zgrupowania mieć normalne życie. Dodaje, że to są profesjonaliści i razem z najbliższymi nie będą urządzać alkoholowych imprez czy kłótni.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski idolem dla młodych reprezentantów Polski. "Nie ma żadnej granicy"
Wcześniej Tomaszewski wiele razy krytykował obecnego selekcjonera. Między innymi za powołania do reprezentacji na Euro 2020 czy taktykę. Zarzucał mu, że w meczu z Andorą Lewandowski zagrał w pomocy i przez to naraził się na kontuzję kolana.
Podczas mistrzostw Europy Biało-Czerwoni zagrają ze Słowacją (14 czerwca), Hiszpanią (19 czerwca) oraz Szwecją (23 czerwca).
Jednak zanim Polacy przystąpią do mistrzostw Europy, czekają ich towarzyskie mecze z Rosją (1 czerwca) i Islandią (8 czerwca).
Czytaj także:
Euro 2020. Niepokojące wieści! Uraz Arkadiusza Milika
Dziennikarz nie ma wątpliwości. Zinedine Zidane podjął decyzję ws. przyszłości