Pandemia blokuje dziecięcą eskortę. COVID-19 zdeptał marzenia tysięcy dzieci

Wyprowadzenie swojego piłkarskiego idola na stadion to dla dziecka wyjątkowe przeżycie. Pandemia jednak ogranicza liczbę uczestników w wydarzeniu, a tym samym zabiera dziecięce marzenia. Czy należy się spodziewać na Euro 2020 dziecięcej eskorty?

Marcin Jaz
Marcin Jaz
Piłkarze reprezentacji Polski i ich dziecięca eskorta przed meczem MŚ 2006 z Niemcami PAP / Radek Pietruszka / Piłkarze reprezentacji Polski i ich dziecięca eskorta przed meczem MŚ 2006 z Niemcami
Każde kolejne pokolenie dzieci lubi wcielać się na osiedlowych boiskach w największe gwiazdy piłki. Jedni udawali kiedyś Luisa Figo, Zinedine'a Zidane'a i Ronaldinho, następni grali jako Cristiano Ronaldo i Leo Messi, a dziś chcą czuć się jak Neymar, Kylian Mbappe i Robert Lewandowski. Każdy mały fan futbolu marzył, by poznać swojego idola. By zdobyć autograf, zrobić sobie z nim zdjęcie, przybić piątkę i powiedzieć mu prosto w oczy: - Dla mnie jesteś najlepszy!

Dziecięca eskorta sponsorowana przez McDonald's dawała dzieciom szansę na wejście w świat piłkarskich gwiazd i pomagała spełnić marzenia. Na każdym turnieju, zaczynając od mundialu w Korei i Japonii w 2002 roku, zawodnicy byli wyprowadzani na boisko tzw. dziecięcą eskortę. Akcja wyznaczyła trend, który wykorzystuje się do dziś w ligowych meczach, europejskich pucharach, eliminacyjnych meczach międzypaństwowych i sparingach.

Niezapomniane przeżycie

Pierwszy raz dzieci z Polski wzięły udział w eskorcie przy okazji MŚ 2006 w Niemczech. Mateusz z Łodzi miał 8 lat, gdy wyprowadził Bartosza Bosackiego na murawę Signal Iduna Park w Dortmundzie przed spotkaniem z gospodarzami mundialu (0:1). Do dziś to pamięta.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Milik wróci szybciej niż się spodziewano? "W ciągu kilku dni powinien być gotowy"

- Piłkarzy spotkaliśmy dopiero w samym korytarzu przed meczem. Pamiętam, że Artur Boruc, który stał przede mną, nawet coś do mnie powiedział. Generalnie piłkarze się uśmiechali do nas, puszczali oczka - wspomina w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Najbardziej zapamiętałem ten widok trybun, bo wtedy było to dla mnie coś niesamowitego wyjść na środek i zobaczyć pierwszy raz taki stadion na 70 tys. ludzi. W Polsce, jak już miałem okazję wcześniej chodzić na mecze, to w ogóle bez porównania - mówi nam.

O castingu do dziecięcej eskorty dowiedział się od nauczycielki w szkole podstawowej, startując w konkursie plastycznym. - To był ten okres, kiedy zaczynałem się interesować piłką, a tata był fanem. Zakwalifikowałem się do jakiegoś etapu wstępnego. Spędziłem dwa dni w Warszawie i tam było wytypowanie 11 dzieciaków. Zorganizowali nocleg w hotelu, festyn, scenę, gry, zabawy i wystawę wszystkich prac z konkursu - opowiada.

Bez ciebie nie idę

Dzieci z Polski brały udział w takiej eskorcie podczas Euro 2008 i MŚ 2010. Akcja miała największy rozmach w naszym kraju podczas Euro 2012. Organizatorzy otrzymali ponad 35 tys. zgłoszeń, ostatecznie zaangażowano 220 najmłodszych kibiców z całej Polski. Ambasadorem był Jakub Błaszczykowski. To ze spotu promującego tę akcję pochodzi słynny cytat byłego kapitana reprezentanta Polski: "Bez ciebie nie idę".

Już przed turniejem dzieci ogarniała ogromna ekscytacja, że mogą prowadzić za rękę znanego piłkarza. - Nie mogę się doczekać meczu. Mam nadzieję, że będę mógł wyjść na murawę razem ze swoimi idolami: Błaszczykowskim, Lewandowskim lub Piszczekiem - mówił portalowi zory.naszemiasto.pl 9-letni Kacper przed meczem z Czechami we Wrocławiu na Euro 2012 (0:1). Ostatecznie wyprowadzał Czecha Daniela Kolara.

Nawet dla tych, którzy nie byli w eskorcie, a nieśli np. flagi państwowe, to było coś wyjątkowego. - Nie mogę się doczekać wyjazdu. Cieszę się, że będę mógł z bliska zobaczyć swoich piłkarskich idoli. Czuję się tak, jakbym reprezentował całą Częstochowę - mówił przed meczem Hiszpanii z Irlandią w Gdańsku (4:0) "Dziennikowi Zachodnemu" Jakub, który w 2012 był uczniem jednego z częstochowskich gimnazjów. Dostał szansę na wniesienie flagi na murawę, wygrywając konkurs organizowany przez Coca-Colę.

Sam Mateusz przekonuje, że do dziś udział w takiej eskorcie to może być niezapomniane przeżycie dla dziecka. Zauważa jednak, że warto też angażować nastolatków, którzy będą bardziej świadomi przedsięwzięcia.

- Nadal uważam, że to super przygoda, bo to nie tylko sam mecz, ale masa innych atrakcji. Ogólnie dobry czas dla dzieciaka. Moim zdaniem może powinno to się odbywać mimo wszystko dla starszych np. przedział 10-14, a nie 6-10, czy jakoś tak, jak w moim przypadku, bo potem dzieciaki tego mogą dobrze nie zapamiętać, ale polecam - ocenia.

Pandemia zdeptała marzenia

Na Euro 2020 za dziecięcą eskortę ma już odpowiadać inny sponsor - pyszne.pl, znane na świecie jako takeaway.com. Jak czytamy w komunikatach prasowych, które pojawiały się przy ogłoszeniu współpracy z UEFA, "w pakiecie znalazła się unikalna możliwość wystawienia dziecięcej eskorty zawodników". Pandemia mogła zweryfikować plany. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nie było szans na organizację takiej eskorty na jakimkolwiek meczu, oczywiście ze względów bezpieczeństwa.

W sieci nie ma żadnych informacji nt. potencjalnych castingów i rekrutacji. Kontaktowaliśmy się z firmą w celu zdobycia planów i materiałów, ale do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi. Nie można wykluczyć, że stworzono zamkniętą grupę eskortowiczów dla np. dzieci ze szkółek piłkarskich, jakiejś fundacji lub całkowicie zrezygnowano z dziecięcej eskorty.

O otwartym castingu dla każdego nie było mowy. Zdaniem Mateusza, nie powinno się odbierać dzieciom marzeń o spotkaniu z piłkarskim idolem, nawet z powodu pandemii. - W dobie tego, że piłkarze są ciągle sprawdzani testami na COVID-19, czemu 11 dzieci nie miałaby być też sprawdzana? - pyta retorycznie.

Czy dziecięca eskorta powinna być obecna podczas Euro 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×