Mistrzostwa Europy nadchodzą wielkimi krokami. Mecz otwarcia pomiędzy Włochami i Turcją już 11 czerwca. Przed turniejem większość reprezentacji zaszczepiła się już przeciwko koronawirusowi.
Według "The Sun" nie tylko kadra Niemiec nie chce przyjąć szczepionki (więcej TUTAJ). Mowa tu o Belgach, którzy boją się skutków ubocznych - zmęczeniem, bólów głowy, bólów mięśni i stawów, dreszczy czy gorączki.
Miałoby to utrudnić walkę podczas Euro 2020. Jednak profesor Dirk Ramaekers przyznał, że decyzja wynika z tego, iż większość zaszczepiła się już wcześniej, inni mają przeciwciała. Ramaekers kieruje belgijską grupą zadaniową ds. strategii szczepień COVID-19.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa gotowy na brak Arkadiusza Milika na początku Euro 2020? "Dał do zrozumienia, że jest duże ryzyko"
- Wielu piłkarzy było już zaszczepionych za granicą, wielu z nich niedawno doświadczyło COVID-19. Ci ostatni mają przeciwciała i wolą być zaszczepieni po turnieju. Spośród tych, którzy nie zostali zaszczepieni, zdecydowana większość zaszczepiła się po przybyciu do naszego kraju - przyznał, cytowany przez "The Sun".
- W grupie większość jest chroniona. Ochrona grupowa jest świetna, ponieważ ci panowie będą mieszkać w wysoce odizolowanym środowisku w przeciągu kolejnych, nadchodzących tygodni - dodał.
Zobacz też:
Paulo Sousa ma plan B. Selekcjoner odejdzie po Euro 2020?
Ekspert wskazuje odkrycie zgrupowania. "W tym momencie jest niezbędny dla kadry"