Polacy ratują wynik z Islandią. Sporo nerwów przed mistrzostwami Europy
Po ponad dwóch tygodniach przygotowań, świetnych nastrojach i pozytywnych komentarzach reprezentacja Polski uratowała remis z rezerwowym składem Islandii (2:2). Przed Euro 2020 więcej jest zmartwień niż pozytywów.
Selekcjoner zaskoczył przede wszystkim ustawieniem obrony. Portugalczyk po raz pierwszy dał szansę od początku Pawłowi Dawidowiczowi. Zagrał poprawnie. Za to dobrze pokazał się Tymoteusz Puchacz. Były piłkarz Lecha Poznań grał na swoim stadionie w taki sposób, jakby z trybun oglądali go wszyscy najlepsi kumple. Od początku nie bał się ofensywnych wejść i jeżeli coś dobrego działo się w naszej drużynie, to właśnie po akcjach nowego gracza Unionu Berlin.
Puchacz robił sporo zamieszania, ale dopiero później się rozkręcił. Wcześniej dość niespodziewanie naszą drużynę skarcili zawodnicy Islandii. Wystarczyło niezbyt groźne dośrodkowanie w pole karne polskiej drużyny i zrobił się problem. Tomasz Kędziora i Jakub Świerczok nie zdołali wybić piłki, co zapoczątkowało festiwal błędów. Na sam koniec Albert Gudmundsson musnął piłkę przed Wojciechem Szczęsnym i Islandia wyszła na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: "Pamiętam, jak skończyło się w 2018". Wojciech Szczęsny ostrożnie, ale z optymizmem o potencjale Polaków na Euro 2020Gol dla rywali dobrze podziałał na drużynę Sousy. Dziesięć minut później już był remis. Lewandowski wyprowadził akcję, minął dwóch rywali i został sfaulowany. Sędzia nie przerwał gry, Zieliński szybko podał do Puchacza na skrzydło, a były gracz Lecha po chwili znalazł Zielińskiego w polu karnym. Piłkarz Napoli był niepilnowany i z kilku metrów pewnie pokonał bramkarza gości. Były to dwa pierwsze, wyraźniejsze kontakty z piłką Zielińskiego. Dotąd nasz kluczowy zawodnik pozostawał w cieniu i po bramce szybko tam wrócił.
Kolejna akcja reprezentacji dała nadzieje, że nasi piłkarze obudzili się po niemrawych trzydziestu minutach. Znowu podawał Puchacz po akcji lewą stroną, a bramkę mógł zdobyć Jakub Moder. Niestety po tej sytuacji Biało-czerwoni znowu zwolnili.
Sousa wie, nad czym musi popracować przed meczem otwarcia Euro 2020. To stałe fragmenty gry. Zaraz na początku drugiej połowy polski zespół znowu stracił gola po dośrodkowaniu. Tym razem w piłkę nie trafił Krychowiak i Birkir Bjarnason miał przed sobą całą bramkę. Islandczyk uderzył bardzo mocno z powietrza i Szczęsny nawet się nie ruszył. Goście wyszli na prowadzenie po pięknym golu prawie stu krotnego reprezentanta swojego kraju.
Mecz z Islandią pokazał, że Sousa chce, by jego drużyna grała skrzydłami i wykorzystywała w ofensywie bocznych obrońców. Jego piłkarze spełniali te założenia jak zaprogramowani. Problem w tym, że taki sposób konstruowania akcji ograniczał Zielińskiego, a Lewandowski nie miał w tym spotkaniu żadnej dobrej okazji do strzelenia gola.
Dopiero po zejściu kapitana kadry, w samej końcówce spotkania, nastroje polskich kibiców poprawił Karol Świderski. Rezerwowy napastnik zachował się tak, jak w swoim klubie - PAOK-u Saloniki. Znalazł miejsce w polu karnym i sprytnym strzałem z kilku metrów umieścił piłkę w bramce. Przed startem mistrzostw Europy mamy jednak więcej zmartwień niż pozytywów.
Polska - Islandia 2:2 (1:1)
0:1 - Albert Gudmundsson 24'
1:1 - Piotr Zieliński 34
1:2 - Birkir Bjarnason 47'
2:2 - Karol Świderski 88'
Polska: Wojciech Szczęsny - Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Paweł Dawidowicz, Tymoteusz Puchacz (80. Maciej Rybus) - Przemysław Frankowski (64. Przemysław Płacheta), Jakub Moder, Grzegorz Krychowiak (64. Karol Linetty), Piotr Zieliński (46. Kacper Kozłowski) - Jakub Świerczok (58. Kamil Jóźwiak) - Robert Lewandowski (81. Karol Świderski).
Islandia: Runar Runarsson (46' Ogmundur Kristinsson)- Alfons Sampsted, Hjortur Hermannsson, Brynjar Bjarnason, Gudmundur Thorarinsson - Mikael Anderson (74' Gisli Eyjolfsson), Aron Gunnarsson (87' Kolbeinn Thordarson), Andri Baldursson (78' Stefan Teitur Thordarson), Birkir Bjarnason, Albert Gudmundsson (90+1' Jon Dagur Thorsteinsson) - Jon Bodvarsson (84' Sveinn Aron Gudjohnsen).
Żółte kartki: Andri Baldursson
Sędziował: Balazs Berke (Węgry)
Widzów: 19 614
-
528 Zgłoś komentarz
Jest jeden plus tego meczu , nie będzie dmuchania w balonik. -
Peter2016 Zgłoś komentarz
dbają o nogi, żeby w zagranicznym klubie móc grać -
Tomek Nowak Zgłoś komentarz
takich grajków, nerwy można stracić ⚽️ -
Tttomek Zgłoś komentarz
To było bardzo nieuczciwe że strony Islandi. Wystawili samych młodych szybkich graczy. To powinno być zabronione. -
SkilleR Zgłoś komentarz
wstydzić. Wspominanie jedynego cudownego meczu na Wembley już nawet małym dzieciom się znudziło. Rozpisujecie się wszędzie jakby w naszym kraju piłka nożna była jedyna dyscypliną. Dajmy tej reprezentacji spokój. Niech sobie grają na tym ich średnim /słabym poziomie. Na szczęście mam wybór i nie muszę oglądać tych meczy naszych kopaczy. Chciałbym się mylić, naprawdę ale wyjście z grupy to byłoby jak wygranie szóstki w totka. Po tym co zobaczyliśmy ze słabiutką Islandią to jakoś tego nie widzę. Bo nie było w tej grze nic. Liderzy zespołu nie biorą na barki walki o wynik. To są już tylko celebryci -
GaGaGa Zgłoś komentarz
Wstyd patrzeć jak gra reprezentacja!!! zastanawiam się czy oglądać mecze Polski w EURO 2020 bo szkoda nerwów i zdrowia. -
Marian Pacykarz Zgłoś komentarz
Boniek sroniek -
Arek1500 Zgłoś komentarz
bpisku -
Leeleszek Zgłoś komentarz
A c c c co to się stanęło -
kanawaros Zgłoś komentarz
poziomie -
olobolooo Zgłoś komentarz
Islandia 400 tys ludności Polska 38 milionów dziękuje no nie ma u nas kto grać. -
Jacu77 Zgłoś komentarz
Drogi panie Sousa, drodzy nasi truchto-kopacze mam dla Was radę. Zadzwońcię do Igi Świątek - ona wam powie jak się wygrywa. -
keflawick Zgłoś komentarz
Hurra!!!!!!!!!! Lewandowski zdetronizował Deynę!!!!!!!!!!!!!!!