Do otwarcia Euro 2020 pozostały dwa dni, a Portugalia jeszcze sprawdziła się w meczu towarzyskim. Pierwsze wyzwanie obrońcy tytułu w turnieju będzie 15 czerwca, którego to dnia zmierzy się z Węgrami. Następnymi przeciwnikami podopiecznych Fernando Santosa w grupie będą Niemcy i Francuzi. W środę Portugalia podjęła Izrael z między innymi Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandesem oraz Bernardo Silvą w składzie.
Głównym celem Portugalii było poprawienie skuteczności w porównaniu z poprzednim, bezbramkowym meczem z Hiszpanią. Konfrontacja z Izraelem rozpoczęła się jednak podobnie - od zmarnowanych sytuacji podbramkowych. W 10. minucie Diogo Jota miał dużo miejsca w polu karnym, ale chybił. Podobnych szans było coraz więcej wraz z upływem czasu, ale Ofir Marciano nie interweniował z powodu pudeł gospodarzy.
Atakującym pozycyjnie Portugalczykom brakowało strzałów celnych. Bombardowanie na wiwat prowadził między innymi Cristiano Ronaldo, który w jednej z akcji powinien zrezygnować z solowego rozwiązania i zdecydować się na podanie do wybiegającego na czystą pozycję Bernardo Silvy. W innej sytuacji Ronaldo huknął z powietrza po wrzutce Bruno Fernandesa, ale trafił w nogi Ofira Marciano.
ZOBACZ WIDEO: Jaka będzie przyszłość Grzegorza Krychowiaka? "Ma określoną renomę w Europie i może grać w lepszym klubie"
Gospodarze byli jednak konsekwentni i rozwiązali worek z golami w pięciu minutach przed przerwą. W 42. minucie Bruno Fernandes otworzył wynik z kilkunastu metrów po podaniu z prawego skrzydła Joao Cancelo. Pierwszą połowę zamknął uderzeniem na 2:0 Cristiano Ronaldo, który znalazł się z piłką w pobliżu bramki Ofira Marciano po podaniu Bruno Fernandesa. Portugalia postawiła na swoim i zeszła do szatni z konkretną zaliczką.
Izrael był świadomy mocy przeciwnika i skupiał się na odpieraniu jego ataków. Żadna z jego ripost nie zakończyła się strzałem będącym sprawdzianem dla Ruiego Silvy. W 32. minucie zanosiło się na wyzwanie dla bramkarza Portugalii, jednak dośrodkowanie Suna Manachema, zmierzające do Erana Zahaviego, zostało wybite przez Rubena Diasa. Po przerwie sytuacja nie zmieniła się zasadniczo i Portugalia niezmiennie prowadziła grę.
Mistrz Europy nie forsował wysokiego tempa, a częstotliwość jego sytuacji podbramkowych spadła. Od 72. minuty grał bez Cristiano Ronaldo, którego selekcjoner wymienił na Goncalo Guedesa. Nie przeszkodziło to jeszcze poprawić wyniku na 4:0. W 86. minucie Joao Cancelo przymierzył do bramki po ograniu Joela Abu Hanny - gracza zakontraktowanego przez Legię Warszawa. Ostatnie słowo powiedział Bruno Fernandes, który w doliczonym czasie zdjął pajęczynę w okienku bramki Izraela.
Portugalia - Izrael 4:0 (2:0)
1:0 - Bruno Fernandes 42'
2:0 - Cristiano Ronaldo 44'
3:0 - Joao Cancelo 86'
4:0 - Bruno Fernandes 90'
Składy:
Portugalia: Rui Silva - Joao Cancelo, Ruben Dias (62' Danilo Pereira), Pepe, Nuno Mendes - Ruben Neves (62' Joao Moutinho), Bruno Fernandes, William Carvalho (71' Renato Sanches) - Cristiano Ronaldo (71' Goncalo Guedes), Diogo Jota (46' Andre Silva), Bernardo Silva (71' Pedro Goncalves)
Izrael: Ofir Marciano - Elazar Dasa (86' Yonas Malede), Eitan Tibi, Orel Dgani (72' Matan Baltaksa), Ofri Arad - Bibras Natcho (61' Mohammad Abu Fani), Neta Lavi (86' Aviel Zargary), Sun Menachem (46' Joel Abu Hanna) - Gadi Kinda (61' Osama Khalaila), Manor Solomon, Eran Zahavi
Żółta kartka: Dgani (Izrael)
Sędzia: Jeremie Pignard (Francja)
Czytaj także: Argentyna straciła punkty. Lionel Messi prowadził ostrzał
Czytaj także: Brazylia ucieka w tabeli. Ponad godzinę przebijała mur