Kadra jak klub, czyli drużyna dopasowana. "Dla wielu to anonimowe postaci"

PAP/EPA / Alberto Lingria / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Włoch cieszą się z gola
PAP/EPA / Alberto Lingria / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Włoch cieszą się z gola

Przed Euro 2020 nie stawiano ich w pierwszym szeregu faworytów do złota. Demonstracja siły podczas meczu z Turcją sprawiła, że akcje Włochów poszybowały w górę. - Stać ich na wszystko - powiedział komentator Serie A w Eleven Sports, Piotr Dumanowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Młody i głodny wielkiej piłki zespół Roberto Manciniego nie dał na inaugurację Euro 2020 żadnych szans rywalowi, który przecież przystąpił do finałów z mocną kadrą i sporymi oczekiwaniami. Włosi nie mieli jednak dla Turków litości i gdyby zagrali na większym poziomie skuteczności, to ich wygrana mogła być jeszcze bardziej efektowna. To zresztą najlepiej świadczy o tym, jakie zmiany zaszły w kadrze pod kierunkiem obecnego selekcjonera. Italia gra bowiem dzisiaj nie tylko skutecznie, ale również efektownie. - Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najładniej grająca reprezentacja Włoch w XXI wieku - stwierdził Dumanowski.

Bez wielkich gwiazd

- Na Półwyspie Apenińskim panuje takie przekonanie, że kadra gra jak klub, a w całych Włoszech są trzy kluby, które prezentują europejską piłkę. Flagowym przykładem jest tu oczywiście Atalanta Bergamo, ale również AS Roma Paulo Fonseki, z poprawką na dramatyczną obronę, próbuje grać taki futbol. Trzeci zespół to właśnie reprezentacja narodowa - dodał ekspert.

To, co w rzuca się w oczy, to fakt, że we włoskim zespole na próżno szukać piłkarskich gwiazd z tej absolutnie najwyższej półki. Nie ma w niej zawodników pokroju Roberta Lewandowskiego, Kyliana Mbappe czy Cristiano Ronaldo i dla kibiców, którzy na co dzień nie śledzą ligi włoskiej, wiele nazwisk może być mocno anonimowych. - Ta świeżość jest bardzo fajna - przyznał Piotr Dumanowski.

- Jest to kadra, gdzie jest sporo postaci, które dla kibiców niedzielnych lub sympatyków innych lig mogą być anonimowe. Jeśli ktoś nie ogląda np. meczów US Sassuolo, to nie wie, że Domenico Berardi jest piłkarzem klasy europejskiej. Świadomość poziomu takich graczy jak Manuel Locatelli czy Leonardo Spinazzola też może nie być najwyższa. I nagle tacy zawodnicy wychodzą na mecz z Turcją i są najlepsi na boisku, wysyłając jasny sygnał, że jeśli nas nie znacie, to teraz jest najwyższy czas by nadrobić zaległości - dodał.

Nieoczywiste wybory

Oczywiście, włoski futbol nie został wyjałowiony z wielkich nazwisk. Jeśli ktoś ma piłkarską wiedzę, która nie ogranicza się wyłącznie do oglądania mistrzostw raz na kilka lat, to graczy tego formatu co Ciro Immobile, Jorginho czy Marco Verratti po prostu musi kojarzyć. Gwiazd absolutnego światowego topu w ekipie Italii faktycznie nie ma, ale analizując wyniki Włochów na dystansie ostatnich lat i miesięcy można śmiało postawić tezę, że Roberto Mancini wyciąga ze swoich podopiecznych absolutne maksimum.

Selekcjoner Azzurich nie boi się również odważnych i bardzo często nieoczywistych wyborów, tak jak choćby wtedy, gdy w meczu z Turcją posadził na ławce rezerwowych jedną z wielkich gwiazd Juventusu, Federico Chiesę. Czy miał rację? Piątkowe starcie pokazało, że tak, ponieważ grający na jego pozycji Berardi miał swój udział przy każdej z trzech bramek.

- To jest w tym wszystkim najlepsze. Często jest tak, że u Manciniego nie grają najlepsi, ale ci najbardziej dopasowani, a warto mieć świadomość, że przecież Italia rozpoczęła ten turniej niesamowicie osłabiona. Kontuzje wykluczyły z gry takich graczy jak Nicolo Zaniolo, Lorenzo Pellegriniego czy wspomnianego Verrattiego. Zaplecze jest więc ogromne, a przypomnijmy, że zaledwie kilka lat temu wydawało się, że Włochów czekają chude lata - zakończył komentator Eleven Sports.

Kolejnymi rywalami Italii w fazie grupowej będą Szwajcarzy i Walijczycy i wydaje się - szczególnie jeśli spojrzy się na ostatnie wyniki drużyny Manciniego, która wygrywa wszystko jak leci - że nie będą oni w stanie napsuć krwi rozpędzającemu się faworytowi.

Zobacz też:
Efekt Manciniego. Czachowski: Włochy to drużyna wykończona i zamknięta
Mur obronny czy zwykły płotek z desek? Co się stało z defensywą Turków?

Komentarze (0)