Joachim Loew przejął reprezentację Niemiec po mistrzostwach świata w 2006 r., na których był asystentem Juergena Klinsmanna. Z Die Mannschaft dochodził co najmniej do półfinału prawie każdej wielkiej imprezy. Niepowodzeniem zakończył się jedynie ostatni mundial, kiedy Niemcy sensacyjnie odpadli już w fazie grupowej.
Przez osiem lat asystentem Loewa w kadrze był Hansi Flick, a po mistrzostwie świata wywalczonym w Brazylii przez trzy lata pełnił funkcję dyrektora sportowego. Flick przełożył zdobytą wiedzę i doświadczenie na pracę w Bayernie Monachium, z którym zdobył wszystkie możliwe trofea. Po mistrzostwach Europy ma odnosić sukcesy z reprezentacją jako selekcjoner. Loew jest przekonany, że to wybór Flicka to najlepsze, co mogło się przytrafić niemieckiej kadrze.
- Wszyscy jesteśmy zgodni, że Hansi idealnie nadaje się na selekcjonera. Udowodnił w Bayernie, że potrafi trenować zawodników na najwyższym poziomie. Jego styl gry, kultura, którą tworzy i pomysły, które ma, bardzo do mnie przemawiają - mówił w wywiadzie dla dfb.de, oficjalnej strony niemieckiej federacji piłkarskiej.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski chcą nowoczesnego futbolu. Czy Paulo Sousa nie przesadził ze zmianami?
Loew nie żałuje podjętej wcześniej decyzji o odejściu z reprezentacji. Do tegorocznej imprezy podchodzi z dużym spokojem. - Każdy turniej był dla mnie wyjątkowy, tak jak i ten. Nie odczuwam nostalgii czy większej motywacji tylko dlatego, że to mój ostatni turniej. Jestem spokojny o swoją decyzję, że po turnieju zrezygnuję z funkcji selekcjonera. Moje uczucia i rutyna są takie same, jak przed każdym z poprzednich turniejów. Jestem w pełni skoncentrowany na EURO i na tym, aby drużyna była jak najlepiej przygotowana. Cieszę się tym i czuję tę energię. Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie turnieju - stwierdził.
Reprezentacja Niemiec zmagania na Euro 2020 zacznie we wtorek. Jej pierwszym rywalem będzie Francja. Niemcy zagrają wszystkie swoje mecze grupowe w Monachium.
Czytaj też:
Wawrzynowski: Decyzja UEFA to klęska organizacji
Lekarz wyjaśnia dramat Eriksena
Czy Niemcy zostaną mistrzem Europy? 
