Kosztowna pomyłka Sousy. Katastrofy można było uniknąć
To było 7 minut, które wstrząsnęły Polską. Najpierw Grzegorz Krychowiak wyleciał z boiska z czerwoną kartką, a później Milan Skriniar przywrócił Słowacji prowadzenie. Jak się teraz okazuje, Paulo Sousa jedną decyzją mógł zapobiec katastrofie.
Krychowiak obie kartki zarobił na tym samym zawodniku - Jakubie Hromadzie. Pierwszą w 22. minucie, gdy popełnił faul taktyczny, "naprawiając" w ten sposób błąd Kamila Jóźwiaka. Drugą Rumun pokazał mu za nadepnięcie Słowakowi na stopę - Krychowiak nie popisał się w tej sytuacji, bo przewinił na oczach arbitra.
Na pomeczowej konferencji Paulo Sousa został zapytany, czy nie chciał zmienić zagrożonego czerwoną kartką Krychowiaka. Jak się okazuje, Portugalczyk jedną decyzją mógł zapobiec katastrofie, jaka spotkała Biało-Czerwonych.
- Była taka myśl - przyznał. - Ale to doświadczony piłkarz, my dominowaliśmy, szybko po przerwie wyrównaliśmy, byliśmy dobrze zorganizowani, a on dobrze się zachowywał na boisku. Postanowiliśmy więc, że nie ma sensu zmieniać tak doświadczonego gracza, kiedy mamy pełną kontrolę nad meczem - dodał selekcjoner.
Czy nie żałuje tego, że instynkt go zawiódł? - Zdarzyło się. Nie jestem trenerem, który będzie krzyżował piłkarzy. Musimy go wspierać, musimy być zjednoczeni. Musimy podejmować dobre decyzje.
Obejrzenie dwóch żółtych kartek w meczu ze Słowacją sprawia, że Krychowiak nie będzie mógł wystąpić w kolejnym meczu z Hiszpanią (19.06).