We wtorek w Monachium dojdzie do klasyku, w którym zmierzą się Francja i Niemcy, czyli dwaj ostatni zwycięzcy mistrzostw świata. Podopieczni Joachima Loewa byli najlepsi w mundialu w Brazylii w 2014 roku, a Trójkolorowi triumfowali na rosyjskich stadionach w 2018. Obie drużyny niemal z urzędu są kandydatami do wygrania każdego dużego turnieju piłkarskiego z ich udziałem.
Złota generacja Francuzów, prowadzona przez Didiera Deschampsa, przegrała od czasu zakończonego sukcesem mundialu tylko trzy spotkania z Holandią, Turcją oraz Finlandią. W pierwszej edycji Ligi Narodów spotkała się z Niemcami i po bezbramkowym remisie na terenie przeciwnika, odniosła zwycięstwo 2:1 u siebie. Selekcjoner może przebierać w utalentowanych rodakach, a jego drużyna może po raz drugi w historii zostać panującym jednocześnie mistrzem świata oraz Europy. Poprzednio Trójkolorowi dokonali tego na koniec poprzedniego wieku.
- Czeka nas wielka gra już na początek turnieju. Pewnie tak samo podchodzą do niej nasi przeciwnicy. Obie drużyny są w europejskiej czołówce. Tacy piłkarze jak Mueller, Gnabry, Havertz są trudni do zatrzymania, posiadają indywidualną jakość i nie są przypisani do jednej pozycji. Werner i Sane to również piłkarze o innych profilach. Dlatego dopiero we wtorek poznamy wybory Niemców - mówi na konferencji prasowej Deschamps.
ZOBACZ WIDEO: Kibice wściekli na piłkarzy po meczu ze Słowacją. "Nie przyszli nam podziękować za doping. Uciekli do szatni"
Les Blues przegrali jeden z dziewięciu meczów na starcie mistrzostw Europy, a wydarzyło się to w 1960 roku. W innych inauguracjach odnieśli pięć wygranych i trzy razy remisowali. Tym razem poprzeczka powinna być zawieszona wysoko. Niemcy mają swoje problemy, a kompromitująca przegrana 0:6 z Hiszpanią skłoniła odchodzącego selekcjonera Loewa do ponownego skorzystania z takich weteranów jak Mats Hummels czy Thomas Mueller. Z drugiej strony Niemcy są zespołem turniejowym. Piłkarzy, stanowiących o sile najmocniejszych klubów w Europie, nie brakuje również w ich kadrze.
- W powietrzu czuję pozytywne napięcie i wyczekiwanie. Jestem spokojny, zrelaksowany, ponieważ uważam, że przed turniejem zrobiliśmy wszystko to, co chcieliśmy. W naszym zespole nie brakuje zapału oraz ambicji. Na zgrupowaniu panowała świetna atmosfera i nie mogę się doczekać pojedynku z zespołem o tak dużej klasie jak Francja - zapewnia Joachim Loew.
Klasyk w Monachium zostanie poprzedzony meczem Węgier z Portugalią. Niepokonana od 11 spotkań drużyna będzie dysponować atutem własnego stadionu w Budapeszcie i postara się sprawić niespodziankę w pojedynku z panującym mistrzem Europy. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego może być drugą w historii, która obroni prymat na kontynencie. W składzie poza Cristiano Ronaldo ma między innymi Bruno Fernandesa, Joao Felixa czy Bernardo Silvę. Portugalia ponownie ma kim straszyć.
Reprezentacja Węgier dotąd nie zwyciężyła z Portugalczykami, a prób podjęła sporo - 13. Dotąd zanotowała cztery remisy w meczach z rywalem z południa kontynentu, a w dziewięciu pojedynkach przegrała. W czterech z pięciu ostatnich nie strzeliła gola. Portugalia jeszcze nigdy nie odpadła w fazie grupowej Euro, choć na przykład pięć lat temu nie miała prostej drogi do awansu. Jej specjalnością nie są inauguracje. W ostatnich pięciu na europejskim czempionacie nie zwyciężyła.
Wtorek w turnieju Euro 2020:
Grupa F:
Węgry - Portugalia / wt. 15.06.2021 godz. 18:00
Francja - Niemcy / wt. 15.06.2021 godz. 21:00
Czytaj także: Kandydaci na gwiazdy Euro 2020. Wśród nich jest Polak
Czytaj także: Tego jeszcze nie było. Euro 2020 to też turniej nowości