Nie tak Polacy wyobrażali sobie rozpoczęcie Euro 2020. W meczu otwarcia Biało-Czerwoni przegrali 1:2 ze Słowacją. Były selekcjoner polskiej kadry, Paweł Janas, przyznał w "Rzeczpospolitej", że zespół stwarzał sytuację, ale wszyscy spodziewali się czegoś więcej.
Kolejnym rywalem reprezentacji Polski będzie Hiszpania. Według bukmacherów faworytami będą zawodnicy Luisa Enrique. Paweł Janas wierzy, że Biało-Czerwoni podejmą jednak walkę z wyżej notowanym rywalem.
"Chłopakom będzie zależało. Nie mówię, że to jest przegrane spotkanie. Hiszpania nie ma już tych wielkich gwiazd, znanych nazwisk. Tam jest dużo młodych i zdolnych zawodników, o których jeszcze nie wszyscy wiedzą, ale w przyszłości pewnie będzie o nich głośno" - pisał Janas.
Były selekcjoner uważa, że problemem może okazać się pogoda - w Sewilli może być nawet około 36-37 stopni. Ponadto jego zdaniem trener Sousa nie do końca czuje, jak wykorzystać potencjał zespołu.
Mecz Hiszpania - Polska odbędzie się w sobotę, 19 czerwca o godz. 21:00. Ewentualna porażka niemal przekreśli szanse Biało-Czerwonych na awans do drugiej rundy mistrzostw.
Czytaj także:
- Odarci ze złudzeń. Smutna prawda o reprezentacji Polski
- Tomasz Hajto: Paulo Sousa nie rozpoznał potencjału polskich piłkarzy
ZOBACZ WIDEO: Kibice wściekli na piłkarzy po meczu ze Słowacją. "Nie przyszli nam podziękować za doping. Uciekli do szatni"