Liczby świadczą przeciwko Biało-Czerwonym. Patrząc na nie trudno o optymizm

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i reprezentacja Polski podczas treningu
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i reprezentacja Polski podczas treningu

Wystarczy wygrać lub zremisować z Hiszpanią, a potem stoczyć bój o awans ze Szwedami. Czy to brzmi jak możliwy do zrealizowania scenariusz? Niekoniecznie, szczególnie, że za naszą reprezentacją przemawia niewiele.

Pomijając katastrofalną formę podopiecznych Paulo Sousy w spotkaniu z niżej notowaną Słowacją (1:2), a także fakt, że podczas drugich meczów wielkich imprez w XXI wieku ani razu nie udało się nam odnieść zwycięstwa, to przeciwko naszej drużynie świadczy jeszcze jeden argument.

W całej bowiem długiej historii mierzyliśmy się z Hiszpanią na ubitej ziemi aż czternaście razy. W dziesięciu przypadkach były to spotkania oficjalne, zaliczane na poczet kronik pierwszej reprezentacji i jak do tej pory udało się nam pokonać La Furja Roja tylko jeden raz. W 1980 roku naszpikowana gwiazdami polska drużyna wygrała w Barcelonie (2:1) po dwóch trafieniach Andrzeja Iwana.

Oprócz tego, udało się nam również raz zremisować, a miało to miejsce w 1994 roku. Gola dla naszych rywali strzelił wtedy Sergi, natomiast dla Biało-Czerwonych trafił Roman Kosecki. I to by właściwie było na tyle, jeśli chodzi o pierwszą reprezentację i oficjalne spotkania. Nasz bilans uzupełnia bowiem osiem porażek i dość pojemny worek straconych goli. Po raz pierwszy mierzyliśmy się z Hiszpanią w 1954 roku na Stadionie Śląski, jednak duet Luis Suarez - Alfredo Di Stefano nie pozostawił nam wtedy złudzeń. Nie pomogły trafienia Lucjana Brychczego oraz Ernesta Pohla i Polska przegrała (2:4).

ZOBACZ WIDEO: Polacy mogą już żegnać się z Euro 2020? "Nie mamy szans z Hiszpanią i Szwecją"

Później przychodziły także porażki w 1959 roku (0:3), 1981 (2:3), 1986 (0:3), 1989 (0:1), 1999 (1:2), 2000 (0:3) i w końcu w 2010 roku (0:6).

Oczywiście, gdyby wliczać mecze nieoficjalne, to nagle się okaże, że mamy dwa zwycięstwa więcej na koncie - z 1971 i 1972 roku. Można także dodać niesamowity bój z Hiszpanią podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, ale w tym zestawieniu rację bytu mają wyłącznie mecze pierwszej reprezentacji. Jej bilans z La Furja Roja prezentuje się z kolei dramatycznie słabo - 10 meczów: 1 wygrana, 1 remis, 8 porażek; bilans goli: 8-27.

Nie może więc dziwić, że o jakikolwiek optymizm przed sobotnim meczem jest niezwykle trudno, nawet tym, którzy spoglądają na świat przez różowe okulary.

Czytaj także:
Sekretna maszyna ma pomóc Hiszpanom. Tak szykują się na Polskę
Przyjaźni się z Iniestą i Messim. Hiszpańska WAG wygląda zjawiskowo

Komentarze (23)
avatar
pukes
17.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za naszą reprezentacją przemawia nieco więcej niż niewiele. Zapominacie, że w najbliższym meczu nie bedzie grał Krychowiak, który gra do tyłu i nie chce wiedzieć że Lewandowski stoi z przodu. Czytaj całość
avatar
Andrzej48
17.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Papa,reprezentacja.... 
avatar
Bolek lato
17.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
trzeba mieć oczekiwania adekwatne do możliwości. Kluby ligowe nie graja w uefa czy LM wiec skąd mamy brać zawodników. 
avatar
peppep
17.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kluczowe to jest to żeby Słowacja nie przegrała, bo ze Szwecją da się (znaczy nasza reprezentacja) wygrać . A jak Słowacja nie da rady to prawdopodobnie już odpadamy. Z tym że jak my będziem Czytaj całość
avatar
aaben
17.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasza Narodowa Firma Melioracyjna (nadaje się tylko do kopania rowów) może się już pakować i nie robić sobie wstydu.